Kłopoty niemieckich turystów na granicy. Polscy pogranicznicy zawracają ich do Niemiec
"Podjęliśmy decyzję, że przywracamy czasową kontrolę na granicy Polski z Niemcami i Polski z Litwą. Wejdzie w życie ze względów organizacyjnych w poniedziałek, 7 lipca" - ogłosił niedawno Donald Tusk. Jak dodał, decyzja o przywróceniu kontroli zapadła pod wpływem odmowy Niemców „wpuszczania na swój teren - inaczej niż było to przez ostatnich 10 lat - migrantów, którzy z różnych kierunków zmierzają do Niemiec, ubiegając się na przykład o azyl czy innego typu status”. "Mówienie, że Polska jest zalewana migrantami ze strony zachodniej, to nieprawda" - twierdził jeszcze przed 7 lipca premier, a członkowie tak zwanego Ruchu Obrony Granic przekonywali, że jest inaczej, a Niemcy podrzucają nam niechcianych przez siebie migrantów autami straży granicznej i radiowozami. Cała sprawa zakończyła się wprowadzeniem kontroli na granicach. Teraz niemieckie media piszą, że sytuacja jest uciążliwa dla niemieckich turystów nad morzem, którzy jeszcze niedawno przechodzili na polską stronę z Ahlbeck do Świnoujścia nawet nie zauważając granicy, a teraz niektórzy są zawracani. Dlaczego?
"To bezczelność. Od lat przechodzimy na drugą stronę, mamy swobodny ruch graniczny"
Wszystko dlatego, że nie mają przy sobie dokumentów potwierdzających tożsamość - paszportów czy dowodów osobistych. Jeszcze niedawno można było przecież bez problemu przechodzić swobodnie z Ahbeck do Świnoujścia i z powrotem, ale od 7 lipca sytuacja się zmieniła i nie wszyscy zdają sobie z tego w pełni sprawę. A to może zepsuć wakacyjne plany. Dziennik "Ostsee-Zeitung"pisze o niemieckich turystach, którzy chcieli dostać się do Polski przez przejście graniczne Świnoujście-Ahlbeck, ale nic z tego nie wyszło. "To bezczelność. Od lat przechodzimy na drugą stronę, mamy swobodny ruch graniczny, a teraz coś takiego" - powiedział "Ostsee-Zeitung" jeden z mężczyzn. Chciał z żoną i córką udać się do Świnoujścia, jednak zostali zawróceni przez pograniczników, bo dzieci nie miały dokumentów. W okresie wakacyjnym takich przypadków będzie na pewno wiele.
