Zaginięcie Beaty Klimek to sprawa, która wstrząsnęła mieszkańcami Poradza i okolic. Kobieta ostatni raz była widziana 7 października 2024 roku. Tego dnia ostatni raz odprowadziłą dzieci na przystanek autobusowy. Później miała udać się do pracy, jednak nigdy tam nie dotarła. Na posesji znaleziono jej samochód, którym codziennie dojeżdżała do pracy, a w jego wnętrzu odkryto prawo jazdy niemieckiego obywatela.
Z relacji świadków wynika, że w drodze powrotnej z przystanku Beata Klimek rozmawiała z sąsiadką, informując ją, że spieszy się do pracy. Jednak ślad za kobietą urywa się tuż po tym spotkaniu. Nie wiadomo, czy kobieta dotarła do domu ani co wydarzyło się później.
Prokuratura Okręgowa w Szczecinie potwierdza wszczęcie postępowania, ale unika podawania szczegółów. W poszukiwaniach biorą udział różnorodne służby ratunkowe, w tym psy tropiące, a ostatnio do akcji, jak ustalili dziennikarze „tvn24.pl”, włączyli się także specjaliści z Grupy Specjalnej Płetwonurków RP.
Prowadzone są intensywne przeszukiwania lokalnych zbiorników wodnych. Maciej Rokus, lider grupy, podkreśla wagę czasu: − Gdybyśmy przyjęli założenie, że zaginiona nie żyje, to ciało przebywające w różnym środowisku ulega rozkładowi. Dlatego tak ważne jest, żeby znaleźć je jak najszybciej − wyjaśnia.
W dniu zaginięcia Beata Klimek ubrana była w różową kurtkę, czarne spodnie i biało-niebieskie buty sportowe. Ma 158 cm wzrostu, rude włosy do ramion i brązowe oczy. Policja apeluje do wszystkich, którzy mogą mieć jakiekolwiek informacje, o zgłaszanie się pod numer alarmowy 112.