
Na niebie można zaobserwować wiele różnych obiektów, zarówno naturalnych, jak i tych stworzonych przez człowieka. W nocy z wtorku na środę (18-19 lutego), około godz. 4:45 wiele osób zaobserwowało tajemniczy świetlisty obiekt, który u jednych wywołał zaciekawienie, a u innych - spore obawy. Pojawiły się pytania, czy to był meteoryt, zorza polarna, kometa, a może rosyjska rakieta?
O niecodziennym zjawisku poinformował w mediach społecznościowych autor popularnego serwisu "Z głową w gwiazdach" Karol Wójcicki.
"SUPER PILNE! Dokładnie o 4:45 w atmosferze nad Polską spłonęły najprawdopodobniej szczątki drugiego rakiety Falcon 9 (ID 62878), który miał wejść w atmosferę dziś o 05:20 UTC ± 3 godziny. Dane TLE z wczoraj potwierdzają, że o 4:45 obiekt ten przelatywał nad Polską"
- wpis o takiej treści pojawił się wczesnym rankiem w środę, 19 lutego.
Jak tłumaczy Karol Wójcicki, rakieta została wystrzelona 1 lutego 2025 z bazy sił powietrznych Vandenberg w Kalifornii i wynosiła na orbitę 22 satelity Starlink.
"Drugi stopień rakiety Falcon 9 jest odpowiedzialny za wyniesienie ładunku na docelową orbitę, po czym najczęściej ulega kontrolowanej deorbitacji. SpaceX stosuje tę procedurę, aby ograniczyć ilość śmieci kosmicznych. Zwykle dzieje odbywa się to nad obszarami morskimi. Dlaczego do deorbitacji doszło tym razem nad Europą? Ciężko powiedzieć"
- tłumaczy Karol Wójcicki. Świetlisty obiekt był widziany nie tylko nad terytorium Polski. Jak informuje RMF FM, widziano go również w Niemczech, m.in. w okolicach Berlina, a także w Danii.
To już kolejne takie niecodzienne zjawisko, jakie można było zaobserwować w Polsce w ostatnim czasie. Tajemniczy świetlisty obiekt był widziany również we wtorek, 18 lutego, po południu, m.in. na Lubelszczyźnie. Mieszkańcy widzieli na niebie zieloną smugę, a potem rozbłysk i huk.