Na pomysł sparodiowania okładki wpadli pracownicy jednej ze szczecińskich agencji kreatywnych. Na zdjęciu, zamiast Pałacu Kultury i Nauki widzimy Filharmonię im. M. Karłowicza, a w rolach Anji Rubik i Małgosi Beli wystąpili pracownicy agencji.
Skąd wziął się pomysł na sparodiowanie okładki "Vogue"?
- Pomysł na parodię powstał bardzo spontanicznie - mówi Anna Hopfer, dyrektor Agencji Kreatywnej IT.OT. - Zobaczyliśmy okładkę Vogue i wspólnie stwierdziliśmy, że w naszych oczach Polska jawi się jednak inaczej.
Zdaniem autorów parodii, okładka nie jest odzwierciedleniem prawdziwej Polski.
- Świat przedstawiony za plecami Anji Rubik należy do przeszłości i może lepiej niech tam pozostanie - dodaje Anna Hopfer. - Dziś mamy inną Polskę i bliznę komunizmu czas najwyższy wygoić. My widzimy i tworzymy inny kraj: nowoczesny, świeży, radosny, bez kompleksów. Taki, który jest dziełem współczesnych ludzi i którym musimy się głośno chwalić.
Pomysłodawcy nie mieli żadnych wątpliwości odnośnie obiektu, który znalazł się na sparodiowanej okładce. I chociaż mogłyby to być np. Wały Chrobrego, które od ponad stu lat są symbolem Szczecina, zdecydowali, że postawią na nowoczesność. I padło na filharmonię.
Przeczytaj również: Udało się! Szczecin ma najlepszą przestrzeń publiczną w Polsce!
- Od razu wiedzieliśmy, że będzie to filharmonia, zachwycająca i nowoczesna. Mamy wielki szacunek do budynków powstałych w przeszłości i cieszymy się niezmiernie z posiadania w Szczecinie takich miejsc. Dziś jednak chcemy pokazać, że my, Polacy XXI wieku, potrafimy stworzyć coś równie wspaniałego i zgodnego z duchem czasu, że potrafimy dziś budować nową historię, nową opowieść o nas - podkreśla Anna Hopfer.
Jak podoba Wam się "szczecińska" okładka? Lepsza od "warszawskiego" oryginału?
Przeczytaj również: Muzeum zaatakowane przez hakerów!