Znad błotnistej wody koniowi wystawał mu tylko łeb. W takim stanie znalazł go właściciel i na pomoc wezwał strażaków.
Czytaj także: Nie wiedziała, że żyła z nią 20 lat, dopóki się nie przewróciła! Lekarze usunęli jej macicę, zostawili coś innego
Koń o własnych siłach nie był w stanie wyjść z bajora. Na miejsce przyjechali strażacy z OSP Gwda Wielka i Parsęcko. Szybko ocenili, że użycie ciężkiego sprzętu nie wchodzi w grę.
– Zastosowali węże strażackie. By koń się nie przestraszył, pasy pod brzuch podłożył zwierzęciu opiekun, który dobrze go znał. Następnie strażacy siłami własnych mięśni wyciągnęli konia z sadzawki – mówi kpt. Mirosław Śledź, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinku.
Koń był zmęczony, obolały, trochę przestraszony, ale wyglądało na to, że nic mu się nie stało. Na wszelki wypadek strażacy polecili właścicielowi zwierzęcia, by konia zbadał weterynarz i ocenił jego stan zdrowia.
Czytaj koniecznie: Rybnik będzie miał swoją wieżę Eiffla. Nie uwierzysz, gdzie będzie stała
Ze względu nie tylko na to, że akcja zakończyła się szczęśliwie, ale jeszcze przez jeden drobiazg strażacy z pewnością będą ją miło wspominać. – Już nie pierwszy raz zdarza się tak, że uratowane zwierzę, jakby z wdzięczności, podchodzi do tych, co brali udział w akcji i na swój sposób im dziękuje. Ten koń delikatnie dotykał ich łbem zanim wrócił do właściciela – mówi kpt. Śledź.