Kamienica przy ul. Krasińskiego

i

Autor: ESKA INFO Szczecin Kamienica przy ul. Krasińskiego

"Street-art kontrolowany", czyli tragikomedii o kamienicy przy Krasińskiego ciąg dalszy...

2019-04-03 9:40

Nie milkną echa głośnej sprawy dotyczącej muralu na opuszczonej kamienicy przy ulicy Krasińskiego. Najpierw urzędnicy zdecydowali o zamalowaniu "krwistego" graffiti, a teraz tłumaczą, że nie chcieli go zamalować i planują... stworzenie nowego murala! Zdaniem wielu, sytuacja robi się coraz bardziej absurdalna.

Radni pytają...

Interpelację w tej sprawie wystosowali szczecińscy radni: Edyta Łongiewska-Wijas i Przemysław Słowik. Prosili w niej m.in. o uzasadnienie celowości wydawania pieniędzy na usunięcie muralu z kamienicy, która ma zostać wkrótce rozebrana, dokładny koszt tej operacji, a także o to czy sprawa została zgłoszona na policję.

... wiceprezydent odpowiada

W odpowiedzi na interpelację, wiceprezydent Szczecina Anna Szotkowska poinformowała, że wykonawca, czyli firma zajmująca się bieżącymi pracami konserwacyjnymi, zamalowała graffiti, pomimo iż wcześniej Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych wstrzymał decyzję. Krótko mówiąc - odbyło się to bez uzgodnienia ze ZBiLK-iem. Odnośnie kosztów, o które pytali radni, Anna Szotkowska napisała w odpowiedzi, że "wykonane prace nie obciążyły w jakimkolwiek stopniu budżetu Gminy Miasto Szczecin" (nieoficjalnie mówi się, że był to koszt rzędu 150 złotych).

Przeczytaj również: Ta opuszczona kamienica... krwawi! [ZDJĘCIA, WIDEO]

Wiceprezydent poinformowała również, że "budynek ten wskazany zostanie do szczecińskich instytucji kultury celem rozważenia wykonania na nim muralu o treści i formie adekwatnej do jego miejsca". Oznacza to, że mural będzie mógł się na nim pojawić, jednak zostanie on wykonany w porozumieniu z miastem.

W odpowiedzi na interpelację czytamy również, że sprawa została zgłoszona na policję.

"Spóźniony primaaprilisowy żart"

"Odpowiedź, którą dziś otrzymałam, datowana na 1 kwietnia (sic!) jest jak spóźniony primaaprilisowy żart, podszyty w dodatku ironicznym śmiechem" - napisała we wtorek na Facebooku współautorka interpelacji, Edyta Łongiewska-Wijas. - "Mieliśmy nic nie kosztującą, wartościową, szczerą pracę, pozytywnie przyjętą przez mieszkańców. W zamian otrzymamy kosztowny skomercjalizowany mural, którego odbioru nie jesteśmy pewni."

W opinii wielu komentujących taki mural nie będzie już prawdziwym street-artem, lecz działaniem na zlecenie i - jak to określił w jednym z komentarzy na Facebooku szczeciński filmowiec, Rafał Bajena - będzie to "street-art kontrolowany".

Przeczytaj również: "Bareja by nie wymyślił", "Dobrze, że przed rozbiórką nie wymienili okien i drzwi" - szczecińscy internauci bezlitośni po "usunięciu" graffiti [ZDJĘCIA]

"Ludzie, trzymajcie mnie!"

"Na rynku koszt wykonania tego rodzaju usług wynosi 30-60 tys. zł. Pieniądze będą w dodatku wydane na kamienicę przeznaczoną do wyburzenia. Ludzie, trzymajcie mnie! Z trojga złego wolę już chyba sterowane komputerowo podświetlane fontanny i pomniczki-ławeczki" - podsumowuje radna w swoim wpisie na Facebooku.

Przypomnijmy, kilka tygodni temu ktoś namalował na niej "krwiste" zacieki i chociaż było to działanie nielegalne, szczecinianie odnieśli się do niego dość pozytywnie. Zamalowanie muralu spotkało się z ogromną falą krytyki wśród mieszkańców, którzy zarzucili urzędnikom nadgorliwość i niegospodarność.

Przeczytaj również: Tajemnicze morderstwo na wyspie Uznam. Nie żyje 18-latka. Niemiecka policja prosi o pomoc świadków

Zobacz wideo: