W listopadzie 2019 r. Mariusz G. przyznał się do zabójstwa po odnalezieniu ciała Bogusławy R. (+54 l.), która została zamordowana cztery miesiące wcześniej. Ciało kobiety było zakopane w płytkim grobie w lesie, niedaleko wioski Obroty pod Kołobrzegiem. „Krwawy Tulipan”, bo tak został okrzyknięty, przyznał się też do kolejnych dwóch zbrodni. Jego ofiarami były pochodząca spod Chełmna Iwona K. (+31 l.), którą zamordował w 2016 r. i Aneta D. (+37 l.) z Kołobrzegu, której zaginięcie zgłosili w 2018 r. jej bliscy. Ich ciała też zakopał w lesie, jedną w pobliżu Kopydłówka, drugą w okolicy Charzyna. Bogusławę i Anetę zaatakował najprawdopodobniej siekierą. Zadał im ciosy w głowę i szyję, to potwierdzili biegli. Iwonę udusił. Przynajmniej tak twierdzi. Sekcja nie dała odpowiedzi co do przyczyny jej zgonu. Rozkład ciała był już zbyt daleko posunięty.
Krwawy Tulipan uwodził, okradał i zabijał
Wszystkie trzy kobiety dały się złapać na uwodzicielski haczyk Mariusza G., który rozkochał je w sobie, a potem zabił i przejmował ich majątki, wyłudzał na nie pożyczki i kredyty. Wykorzystywał do tego posiadane dokumenty, w fałszowaniu kolejnych i zacieraniu śladów zbrodni pomagały mu m.in. współoskarżone kolejne partnerki. Jedną z nich była jego narzeczona. Mariusz G. i Dorota Ł. wpadli w ręce policji trzy dni przed planowanym ślubem.
Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią zdjęć.
Proces Krwawego Tulipana. przed sądem stanęła też narzeczona Mariusza G., Dorota Ł.
Dwa lata po zatrzymaniu, 28 października 2021 r., „Krwawy Tulipan" stanął przed wymiarem sprawiedliwości.
Tego dnia w Sądzie Okręgowym w Koszalinie rozpoczął się proces seryjnego zabójcy. Na ławie oskarżonych zasiadła również narzeczona Mariusza G. Dorota Ł. Prokuratura oskarżyła ją o pomoc w zacieraniu śladów przestępstwa i o utrudnianie postępowania karnego.
Niedoszła żona miała m.in. towarzyszyć Mariuszowi G. w sprzątaniu mieszkania zamordowanej przez niego Bogusławy R., skąd zabrali m.in. laptop, telefon komórkowy, kamerę cyfrową, odzież, kosmetyki oraz dokumenty. Przywłaszczyli też należący do niej samochód.
Przed sądem odpowiada również była partnerka „Krwawego Tulipana” Karolina S. i jej matka Łucja S. Obie u notariusza, posługując się sfałszowanymi dokumentami, podszywały się pod zamordowane kobiety. Proces, któremu przewodniczy sędzia Anna Rutecka-Jankowska, jest jawny.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo.
Rozkochiwał w sobie kobiety, zabijał je i grabił majątki. Krwawy Tulipan nie znał litości
Mariusz G. przyznał się do zabójstw, ale stwierdził, że nie popełnił ich z motywów zasługujących na szczególne potępienie. Przyznał się także do części z pozostałych zarzutów.
Na początku procesu odmówił składania zeznań, wydał tylko krótkie oświadczenie, w którym oznajmił m. in., że wszystkie pozostałe osoby zasiadające na ławie oskarżonych nie miały świadomości, co do celu jego postępowania.
– Nie wiedziały, co zrobiłem i nie miały na to wpływu. Jedynym winnym jestem ja – mówił Mariusz G.
Jednak na wrześniowej rozprawie próbował się wybielić. Twierdził, że wszystkim trzem zamordowanym pomagał finansowo, miały u niego długi. Aneta D. na 120–150 tys. zł, Bogusława R. na 450 tys. zł.
Iwona K. miała poprosić go o kolejną pożyczkę, doszło do kłótni, ona wpadła w szał, wyciągnęła nóż i ugodziła go w plecy oraz głowę. W obronie własnej, w walce, chwycił ją za mocno za szyję i zabił.
Przekonywał, że Aneta D. miała go zastraszać i nasyłać przestępców.
Bogusława R. miała go szantażować, co wywołało u niego wściekłość. Zabił ją podczas ogniska. Kolejna rozprawa planowana jest na marzec 2023 r. Mariuszowi G. za popełnione zbrodnie grozi nawet dożywocie.