Ostatni lot samolotu Ryanair do stolicy odbył się 5 stycznia. Pomimo, że połączenie oferowane przez irlandzkiego przewoźnika cieszyło się ogromną popularnością, a samoloty były zapełnione niemalże do ostatniego miejsca, trasa została zlikwidowana.
I chociaż w zamian uruchomiono tanie loty do Krakowa, a na trasie do Warszawy pozostała jeszcze alternatywa w postaci droższych rejsów oferowane przez LOT, to jednak nie zadowoliło pasażerów.
Przeczytaj również: Samolot-zagadka nad Szczecinem? O co chodzi?
W tym samym czasie Ryanair zlikwidował również połączenia ze stolicy do Gdańska i Wrocławia. Przewoźnik tłumaczy swoją decyzję złym traktowaniem na lotnisku Chopina, gdzie dostawał mało komfortowe stanowiska, bardzo oddalone od terminala pasażerskiego, co było uciążliwe dla pasażerów. Ryanair chce także, by Komisja Europejska wyjaśniła, dlaczego był traktowany przez zarząd warszawskiego lotniska gorzej niż na przykład LOT, którego samoloty mogły lądować i startować ze stanowisk znajdujących się w lepszej lokalizacji.
Jeśli sprawa zostanie rozstrzygnięta przez KE na korzyść Ryanaira, przewoźnik będzie starał się przywrócić krajowe połączenia z Warszawą. To może jednak potrwać. Na orzeczenie Komisji Europejskiej możemy poczekać nawet półtora roku.