Pierwsza połowa w wykonaniu Portowców była wręcz perfekcyjna. Już w czwartej minucie bramkę dla szczecinian z rzutu wolnego zdobył Zvonimir Kozulji. Zawodnicy z Rodu Gryfa poszli za ciosem i nie zwalniali tempa. Swojej szansy na gola szukał między innymi Stec, lecz futbolówka nieznacznie minęła bramkę. W 38. minucie stuprocentową szansę zmarnował Michał Żyro. Były legionista w sytuacji "sam na sam" nie zdołał pokonać golkipera Wojskowych. Gospodarze zaatakowali dopiero pod koniec pierwszej połowy lecz Bursztyn nie pozwolił wpaść piłce do siatki.
Przeczytaj również: Kłopotliwa "pamiątka" z czasów wojny w wiosce pod Szczecinem. Podczas prac ziemnych odnaleziono niewybuch
Polecany artykuł:
W drugiej odsłonie spotkania to Wojskowi rozpoczęli ataki na naszą bramkę. Szczecińską obronę co chwilę nękał Carlitos. Niestety w 55. minucie był już remis. Bramkę, precyzyjnym strzałem przy słupku, zdobył Dominik Nagy. Chwilę po tym mogliśmy nawet przegrywać. Piłkę w siatce umieścił Marko Vesović, ale jak się okazało Czarnogórzec był na pozycji spalonej. Po godzinie grania z powodu kontuzji boisko opuścili Michał Malec i Kamil Drygas. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie.
Legia remisując z nami 1:1 straciła pozycję lidera na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek.
A już w najbliższą środę Pogoń Szczecin rozegra ostatni mecz domowy w tym sezonie. Do stolicy Pomorza Zachodniego przyjedzie Piast Gliwice. Sportowe emocje rozpoczną się o godzinie 20:30.
Przygotował Mateusz Tomaszewicz