Ponad 70 lat temu była tu wielka fabryka benzyny syntetycznej. Jej pozostałości robią wrażenie! [DUŻO ZDJĘĆ, WIDEO]

2017-02-28 9:42

Zaledwie 20 kilometrów od centrum Szczecina znajduje się tajemnicze miejsce, w którym możemy odnieść wrażenie, że czas zatrzymał się tutaj wiele lat temu. I jest to poniekąd prawda. Na przełomie lat 30. i 40. XX wieku, na obrzeżach Polic działała olbrzymia fabryka, z której do dnia dzisiejszego zachowały się tajemnicze pozostałości. Dla własnego bezpieczeństwa lepiej nie zapuszczać się tam samotnie.  

Na dziko porośniętym, rozległym terenie, straszą żelbetowe szkielety dawnych hal produkcyjnych, pozostałości kilkupiętrowych instalacji przemysłowych, ogromne żelbetowe zbiorniki, częściowo zalane wodą podziemia, a także schrony i bunkry z czasów II wojny światowej. Kiedyś mieściła się tutaj fabryka benzyny syntetycznej (Hydrierwerke Pölitz – Aktiengesellschaft) – jedna z 12 fabryk wzniesionych w 1938 r. przez firmę IG Farben Industrie, produkująca paliwo płynne z węgla na potrzeby niemieckiej armii. Działo się tak, ponieważ Niemcy nie posiadali dostępu do złóż ropy naftowej.

O wielkości zakładu świadczy nie tylko ogromny teren, na jakim on się znajdował. Łącznie na terenie fabryki było aż 100 km dróg, 25 km linii kolejowych i 260 km linii wysokiego napięcia. Znajdowały się tu ogromne hale produkcyjne, urządzenia do produkcji paliwa, liczne zbiorniki i inne budowle przemysłowe. Nad fabryką dominowały ogromne, stumetrowe kominy.

Przeczytaj również: Tajemnicze konstrukcje w Puszczy Bukowej. Skąd wzięły się betonowe wiadukty w środku lasu? [GALERIA]

Podczas wojny, w Hydrierwerke Pölitz pracowało 30 tysięcy niewolników, w tym wielu Polaków. 13 tysięcy straciło życie z powodu wycieńczenia, ciężkiej pracy, licznych chorób i braku opieki lekarskiej. Wielu z nich zostało zamordowanych.

Fabryka nie przetrwała II wojny światowej. Pierwsze bombardowania rozpoczęły się już we wrześniu 1940 r. Ostatni nalot miał miejsce 8 marca 1945 roku i doprowadził on do ostatecznego jej zniszczenia.

Po wojnie z terenu fabryki benzyny syntetycznej wywieziono większość urządzeń z hal fabrycznych, a także urządzenia komunalne, meble, samochody, wagony kolejowe, a nawet szyny i podkłady. Przez wiele lat teren był zajęty przez wojsko, dopiero w latach 90. XX wieku stał się ogólnodostępny.

Z roku na rok pozostałości fabryki skrywane są przez coraz bujniejszą dziką roślinność. Wśród drzew znajdują się pozostałości hal produkcyjnych, wysokie żelbetowe konstrukcje elewatora węglowego i destylatora paliwa, elementy ogrodzenia, głębokie zbiorniki i pochodzące z czasów wojny bunkry i schrony. Podziemia fabryki stanowią obecnie największe zimowisko nietoperzy w województwie zachodniopomorskim.

Teren dawnej fabryki nie należy do najbezpieczniejszych. Znajdują się tutaj niezabezpieczone ruiny, a także liczne zagłębienia, urwiska i głębokie zbiorniki, dlatego nie warto ryzykować samotnych wycieczek, zwłaszcza w ciepłych porach roku, gdy niebezpieczne pułapki ukryte są wśród gęstej roślinności.

Fabrykę można jednak zwiedzać pod opieką przewodnika. Wycieczki po terenie dawnej Hydrierwerke Pölitz organizuje w każdą sobotę Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Polickiej "Skarb". W dawnym bunkrze mieści się również muzeum, w którym można obejrzeć eksponaty związane z fabryką. Muzeum jest czynne od poniedziałku do czwartku od 10.00 do 16.00. Więcej informacji na stronie stowarzyszenia.

Przeczytaj również: Tajemnicze ruiny na Cmentarzu Centralnym. Do czego służyły ceglane konstrukcje ukryte w wąwozie? [ZDJĘCIA]