Polecany artykuł:
Pod opiekę fundacji trafił konik polski. Klacz została odrzucona przez matkę zaraz po narodzinach. Stado uciekło, a ona przez blisko dobę leżała w krzakach. Na szczęście znaleźli ją spacerowicze i skontaktowali się ze szczecińską Fundacją na Rzecz Zwierząt "Dzika Ostoja". Zaczęła się walka o życie stworzenia.
- Opatrzyliśmy ją w nocy, pozbyliśmy się jaj much. Mała wypiła przez noc 5 litrów mleka, oczywiście stopniowo - poinformowała Marzena Białowolska za pośrednictwem Facebooka. - Tuliła się do nas. Spaliśmy z nią na dworze. Jest bardzo spokojna mimo, iż zdarła do gołego mięsa pęciny. Próbowała podążać za stadem. Niestety. Została.
Przeczytaj również: Policjant też człowiek! Złapie złodzieja i... pomoże wymienić koło!
Basia znalazła już bezpieczne miejsce, w którym może dochodzić do zdrowia i trafiła do stajni. Brakuje jednak koziego mleka, którego klacz wypija około litr co dwie godziny, co daje nawet kilkanaście litrów dziennie. Dlatego przedstawiciele "Dzikiej Ostoi" proszą o pomoc wszystkich, którym nie jest obojętny los zwierząt. Potrzebne jest kozie mleko.
- Kochani, nie proszę o pieniądze, ale błagam o kozie mleko dla Basi - apeluje Marzena Białowolska. - Nie pozwólmy jej przegrać po tym wszystkim co przeszła. Jeśli jest ktoś, kto ma dostęp do siary końskiego mleka, to błagam, teraz siara dla Basi jest na wagę złota.
Osoby, które mogłyby dostarczyć kozie mleko lub siarę końskiego mleka dla klaczy, proszone są o kontakt z Fundacją na Rzecz Zwierząt "Dzika Ostoja". Można też przekazać datek na konto fundacji - nr konta: 84 1300 0000 2732 3848 8000 0001. Pieniądze z pewnością przydadzą się na zakup mleka dla klaczy.
Basia będzie potrzebowała mleka przez co najmniej najbliższe pięć tygodni.
Przeczytaj również: Podpalał, by potem... gasić! Strażak-piroman może trafić na 5 lat za kratki