Kierowców tankujących na szczecińskich stacjach Orlenu może zaskoczyć nie tylko cena paliwa, ale widok... miejskiego autobusu. Okazuje się bowiem, że przewoźnikowi bardziej opłaca się zatankować z dystrybutora na najbliższej stacji paliw, niż u hurtownika. Na to, dość niecodzienne zjawisko zwrócił uwagę nawet prezydent Szczecina, który uprzedził kierowców, by nie byli zdziwieni, że wraz z nimi w kolejce do dystrybutora ustawia się ogromny autobus.
"Nie bądźcie zdziwieni gdy na stacjach benzynowych zauważycie sytuację jak na zdjęciach" - informował już kilka dni temu Piotr Krzystek na Facebooku.
Wiele osób twierdzi, że ta niecodzienna "promocja" może mieć związek ze zbliżającymi się wyborami. Jednak niezależnie od poglądów, korzystają z niej niemal wszyscy, nawet - jak widać na załączonym obrazku - miejscy przewoźnicy. Nie od dziś mówi się, że kampania wyborcza jest jak święta Bożego Narodzenia - obfituje w mnóstwo zaskakujących sytuacji i niecodziennych "prezentów". Warto pamiętać, że ta sytuacja nie będzie trwała wiecznie i najprawdopodobniej wróci do normy po wyborach, czyli za niewiele ponad dwa tygodnie.