
Spis treści
Niemcy nie zawsze mogą wjechać do Polski
Wprowadzone 7 lipca kontrole po polskiej stronie granicy wywołały spore zaskoczenie wśród Niemców przyjeżdżających do naszego kraju. Przed niektórymi przejściami granicznymi zaczęły się tworzyć kolejki, niektórzy niemieccy turyści byli zawracani i nie mogli wjechać na terytorium Polski - jak się okazało, często z błahego powodu. Wiele osób przyzwyczajonych do swobodnego przekraczania granicy po prostu zapominało dokumentów tożsamości.
Zamknięte szlaki turystyczne
To jednak nie jedyny problem. Niemcy skarżą się również na to, że niektóre popularne szlaki pieszo-rowerowe przez granicę, w momencie wprowadzenia kontroli, zostały zamknięte. Tak jest m.in. na trasie między Rieth (Meklemburgia-Pomorze Przednie) i Nowym Warpnem (woj. zachodniopomorskie), który był chętnie uczęszczany przez miłośników turystyki rowerowej. Jak informuje nordkurier.de, na ogrodzeniu w poprzek drogi zawisła tablica z lakoniczną informacją: „Granica Polska / droga rowerowa zamknięta”, a funkcjonariusze Straży Granicznej zawracają zdezorientowanych turystów.
Żeby dostać się do Polski, trzeba dojechać do przejścia granicznego między Hintersee i Dobieszczynem, które jest oddalone o około 10 kilometrów i nie jest dostosowane do ruchu rowerowego, albo do małego przejścia między Blankensee i Bukiem. Tu już jednak trzeba pokonać 20 kilometrów po jednej stronie granicy, co daje aż 40 kilometrów trasy do nadłożenia.
Okazuje się, że najwygodniejszym rozwiązaniem jest w tym przypadku droga wodna. Pomiędzy Altwarp a Nowym Warpnem kursuje prom Lütt Matten, z którego chętnie korzystają rowerzyści. Podróż przez Zalew Szczeciński jest dziś najbardziej bezproblemowym sposobem na przekroczenie granicy
Wprowadzenie kontroli granicznych spowodowało, że takich zamkniętych przejść dedykowanych do małego ruchu lokalnego i turystycznego jest więcej. Przez granicę nie przejedziemy nie tylko w rejonie Nowego Warpna, ale również na trasach między Kościnem i Neu Grambow, Bobolinem i Schwennenz, Barnisławem i Ladenthin, Rosówkiem i Neu Rossow czy Pargowem i Steffelde. Ich lokalizacje można znaleźć na poniższej mapce:
Narzekają również Polacy
Na ten problem skarżą się nie tylko turyści z Niemiec, ale także polscy miłośnicy turystyki rowerowej, którzy zostali pozbawieni możliwości swobodnego poruszania się po pograniczu, na którym znajduje się wiele malowniczych tras. Jest to szczególnie uciążliwe zwłaszcza w okresie wakacyjnym, gdy ruch na trasach turystycznych znacznie wzrasta.
Kontrole zostaną przedłużone
Nic jednak nie wskazuje na poprawę sytuacji. Kontrole na granicy z Litwą i Niemcami, które miały początkowo trwać 30 dni, do 6 sierpnia, nie zostaną zniesione, co sprawi, że druga połowa wakacji również upłynie pod znakiem utrudnień.
– Na pewno zostaną przedłużone – zapowiedział minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak. Jak podkreślił, decyzja ta jest odpowiedzią na nasilającą się presję migracyjną. Stoją za nią Rosja i Białoruś.