Ten zaszczytny tytuł mężczyzna nosił od stycznia, gdy w wieku 113 lat zmarł Masazo Nonaka z Japonii. Gustav Gerneth niedawno obchodził swoje 114. urodziny. Dokładnie tydzień później, 22 października wieczorem zmarł w swoim mieszkaniu w Havelbergu. Smutną informację przekazał niemiecki portal volksstimme.de.
Ciekawostką jest pochodzenie Gustava Gernetha. Mężczyzna przyszedł na świat 15 października 1905 roku w Szczecinie. Miasto znajdowało się wówczas na terenach Cesarstwa Niemieckiego. Z zawodu był mechanikiem, pracował też na statkach. Podczas II wojny światowej został wzięty do niewoli. Po wojnie, do momentu przejścia na emeryturę w 1972 r. pracował w gazowni w Havelbergu.
Gerneth miał ogromną wolę życia. Podczas swoich 114. urodzin zapewniał swoją rodzinę i burmistrza Havelbergu, Berndta Poloskiego, że wspólnie będą świętować za rok. Niestety nie udało mu się doczekać jubileuszu, jednak spełnił swoje pragnienie - odszedł w swoim domu.
Jego receptą na długowieczność był aktywny tryb życia. "Na tyłku nie powinieneś siadać, bo sztywniejesz" - mówił w dniu swoich setnych urodzin.