Była sobota, godzina 2:30. Dyżurny Komisariatu Policji w Mierzynie otrzymał zgłoszenie, że w Dobrej pali się dom jednorodzinny. Na szczęście w pobliżu byli policjanci z Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego i natychmiast ruszyli pod wskazany adres.
Na miejscu była jedynie załoga Ochotniczej Straży Pożarnej. Policjanci otrzymali od strażaków informację, że z pożaru udało się wydostać kobietę z trójką dzieci, ale wewnątrz został mężczyzna. Sierż. sztab. Marek Młodawski bez chwili zawahania wbiegł do budynku. Nieprzytomnego mężczyznę znaleziono na piętrze. Akcję ratowniczą utrudniał unoszący się wszędzie gęsty dym.
Przeczytaj również: Niecodzienne znalezisko w jeziorze Dąbie. W Szczecinie zamieszkał... krab z Oceanu Atlantyckiego!
Mundurowi wynieśli 45 latka na zewnątrz. Na miejsce przyjechała karetka pogotowia i zabrała poszkodowanego do szpitala. Mężczyzna wciąż pozostaje jeszcze pod opieką lekarzy, jednak jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Sam funkcjonariusz nie czuje się bohaterem. Sierż. sztab. Marek Młodawski powiedział, że zrobił to co do niego należało. Mimo wszystko, dokonał jednak czegoś wielkiego - uratował ludzkie życie!