Nie chodzi tutaj o sprzątanie po swoim psie, gdy załatwi swoją potrzebę fizjologiczną w miejscu publicznym. To jest sprawa oczywista, o której wszyscy powinni pamiętać bez względu na okoliczności. Chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo.
Długi spacer w słońcu, gdy nie ma możliwości ugasić pragnienia, to dla psa istna męczarnia. Nie każdy właściciel pamięta o tym, aby zabrać ze sobą przenośne poidełko lub chociażby butelkę wody. Pies musi pić, zwłaszcza po wysiłku, którym bez wątpienia jest pokonanie długiego dystansu.
Tłum ludzi to warunki w których psy nie czują się komfortowo. A tłumy na pewno będą - zarówno na Wałach Chrobrego, na bulwarach czy na Łasztowni. W takich warunkach, zwłaszcza w nieznanym miejscu zwierzęta odczuwają niepokój, a nawet strach - niezależnie czy są to małe yorki trzymane na rękach, czy psy większych ras idące przy nodze. Wzrok psa znajduje się na wysokości około pół metra, czyli nóg człowieka. Niezliczona ilość nóg i mieszające się zapachy sprawiają, że zwierzę czuje się zagubione.
Przeczytaj również: Dłużej na Arkonce. Kąpielisko wydłużyło godziny otwarcia
Innym ważnym czynnikiem są głośne dźwięki, których zwierzęta często panicznie się boją. I nie chodzi w tym przypadku o odgłosy fajerwerków, ale także sygnały dźwiękowe nadawane przez statki, urządzenia na wesołych miasteczkach czy ogólny hałas towarzyszący dużej imprezie masowej. W sytuacji, gdy zwierzę się wystraszy, wpada w panikę i zachowuje się nieracjonalnie. Skutki mogą być różne. Pies może zareagować agresją lub wystraszyć się do tego stopnia, że zerwie się ze smyczy i ucieknie w nieznanym kierunku. Odnalezienie pupila w tym przypadku może być bardzo trudne.
Dlatego nie warto narażać swojego ukochanego czworonoga na niepotrzebny stres i lepiej pozostawić go w bezpiecznym zaciszu własnego domu. A po powrocie z "Tolszipów" wyjść z nim na spacer w dobrze mu znane i przede wszystkim bezpieczne zakątki.