W jednym ze szczecińskich przedszkoli Żagielek pojawiła się wczoraj tylko siódemka dzieci. Te mają zapewnioną opiekę, ale nie wiadomo na jak długo. Nauczycielki wymieniają się i raz strajkują jedne, raz długie. Nikt nie wie ile to może potrwać, a sytuacja do najlepszych nie należy, powiedziała radiu ESKA nauczycielka wychowania przedszkolnego Jolanta Kozakowska:
- Chciałybyśmy strajkować jak najkrócej, bo nas nie stać na strajkowanie. Te pierwsze dni są dla nas bardzo ważne bo chcemy pokazać solidarność z całą Polską, solidarność z młodymi nauczycielkami które niestety w obecnych czasach wybierają pracę za granicą, lub całkowicie opuszczają ten zawód. Chcemy zaapelować o to aby miał kto uczyć nasze dzieci i nasze wnuki w przyszłości.
Przeczytaj również: Po prawie 20 latach wyjdzie na wolność, bo jest... niewinny [AUDIO]
Na pytanie, do kiedy potrwa protest Maria Świerczek, prezes szczecińskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego odpowiada:
- Mamy nadzieję że pani minister Zalewska raczy się obudzić i raczy podjąć z nami dyskusję. To jest niedopuszczalne, ja się nie boję użyć tego słowa, to jest chamstwo.
Na chwile obecną nikt nie wie ile potrwa strajk i czy środowe egzaminy się odbędą.
mówi Jolanta Kozakowska:
mówi Maria Świerczek: