Według zapowiedzi Ministerstwa Zdrowia, od 3 października obowiązek noszenia maseczek na powietrzu ma obowiązywać w tzw. żółtej strefie. Szczecin jest nią objęty od kilku dni i nic nie wskazuje na to, żeby z powrotem znalazł się w bezpieczniejszej, zielonej strefie. Świadczy o tym rosnąca liczba nowych przypadków zakażeń koronawirusem. We wtorek było ich w Szczecinie 45, czyli najwięcej od początku pandemii.
Rząd zapowiada także bezwzględne egzekwowanie wprowadzonych obostrzeń, czyli tzw. politykę "zero tolerancji". Osoby, które nie będą przestrzegać obostrzeń, będą karane mandatami do 500 złotych.
- W dobie eskalacji pandemii nie ma miejsca na egoizm - mówił podczas wtorkowej konferencji minister Adam Niedzielski.
Od soboty w miejscach, gdzie obowiązkowe jest zasłanianie ust i nosa, bez maseczek będą mogły przebywać wyłącznie osoby, które posiadają odpowiedni dokument lub zaświadczenie od lekarza. W przeciwnym razie można spodziewać się surowych konsekwencji.
- Będą surowe kary - powiedział komendant główny policji Jarosław Szymczyk - Będziemy podchodzić bardzo rygorystycznie.
Zmianie ma równie ulec limit osób uczestniczących w imprezach okolicznościowych, np. w weselach. W strefie żółtej będzie to nie 100 jak dotychczas, lecz 75 osób. Ten przepis ma jednak wejść w życie dopiero od 17 października.
Będą też większe kontrole w lokalach gastronomicznych, gdzie często wydzielane są miejsca do tańczenia i nie są przestrzegane zasady bezpieczeństwa.
Czy Szczecin pozostanie w żółtej strefie? Przekonamy się już w najbliższy czwartek, gdy Ministerstwo Zdrowia opublikuje nową listę powiatów objętych obostrzeniami.
