Niech to nie będzie alkomajówka. „Im więcej mamy dni wolnego, tym więcej pijemy”
Teoretycznie majówka zaczyna się 1 maja, ale w tym roku układ kalendarza powoduje, że biorąc trzy dni wolnego możemy mieć nawet 9 dni na odpoczynek od zobowiązań zawodowych. Jeżeli wykorzystamy ten czas na relaks i aktywność fizyczną to będzie to pozytywnie wpływać np. na nasze zdrowie psychiczne.
– Długie weekendy charakteryzują się tym, że pijemy więcej niż zazwyczaj, co wpływa na to, że grilla czy pikniku rodzinnego nie wyobrażamy sobie bez piwa, wina lub mocniejszych alkoholi – mówi psycholog Sebastian Kolański.
Statystycznie nawet 50 procent budżetu, jaki mamy przeznaczony na wypoczynek majówkowy wydamy na alkohol. To przerażające statystyki, które potwierdzają obawy lekarzy i ekspertów Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie. Majówka coraz częściej zamienia się w alkomajówkę, a to wpływa negatywnie na to, jakie są nasze przyzwyczajenia odnośnie spędzania wolnego czasu.
- Mam poważne obawy dotyczące używek w majówkę – mówi Teresa Zalewska, psychiatra. - Wiele osób sięga po alkohol, bo tylko korzystanie z używek kojarzy im się z relaksem, odpoczynkiem i możliwością zrzucenia z siebie ciężaru po ciężkim czasie w pracy. Spożywanie alkoholu, narkotyków czy psychostymulatorów nie sprzyja naszemu zdrowiu, wręcz przeciwnie. Obserwuję, że wzrasta ilość osób spożywających alkohol w weekendy. Uważają one, że to nie jest problem, bo piją tylko w piątki czy w soboty, ale oni wyczekują na ten dzień, co oznacza już pewne przyzwyczajenie do alkoholizowania się. Jeżeli mamy długi weekend to pijemy więcej, bo więcej jest dni wolnego – dodaje Teresa Zalewska.
- Skojarzenie społeczne, że alkohol to rozrywka może powodować, że tracimy czujność przed niebezpieczeństwami jakie nadmierne spożywanie go może wywoływać. Trudno nazwać fakt nieograniczonego spożywania alkoholu w długie weekendy, majówkę, święta czy urlopy zdrowym nawykiem. Wiele uzależnień rozpoczyna się od picia „od czasu do czasu” – dodaje psycholog Sebastian Kolański.
Polecany artykuł:
Promocje na alkohol oburzają lekarzy. „Szkodliwa społecznie praktyka marketingowa”
Zdaniem lekarzy zabroniona powinna być promocja alkoholu, a ona wciąż ma miejsce. Mowa o promocjach: „kup 12 piw i odbierz 12 w prezencie” lub „im więcej piw kupisz, tym niższa będzie ich cena”. Jest to zachęcanie do spożywania większej ilości alkoholu.
- Nie kupujemy na zapas. To, co zabierzemy ze sobą z dyskontu przed majówką, pewnie w majówkę będzie spożyte – mówi Teresa Zalewska, psychiatra.
- To jest niesamowicie szkodliwa praktyka marketingowa – mówi lek. Aleksander Matysiak, sekretarz Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie. - Nie możemy wymagać od społeczeństwa abstynencji w majówkę, ale nie możemy pozwalać także na praktyki, które będą przyczyniać się do tego, że społeczeństwo będzie spożywać więcej alkoholu. Dziwi mnie opieszałość działań Rządu w tej sprawie. Niestety internet stał się najbardziej powszechnym medium w którym promocja alkoholu występuje i przepisy w tym zakresie nie nadążają za potrzebami. W Polsce kultura spożywania alkoholu wciąż nie jest na satysfakcjonującym poziomie. Wielu tragedii w majówkę udałoby się uniknąć, gdyby spożycie alkoholu było na innym poziomie – dodaje Aleksander Matysiak.
Okręgowa Rada Lekarska w Szczecinie zwracała uwagę na ten problem już w ubiegłych latach. W czasie majówki lekarze apelują do społeczeństwa o rozsądek i wyważenie w używaniu napojów wyskokowych.
Źródło: Okręgowa Izba Lekarska w Szczecinie
Polecany artykuł: