Ofiary tych substancji nie są w stanie zapanować nad własnym ciałem. Pod wpływem dopalaczy człowiek zachowuje się irracjonalnie, a ich spożywanie może doprowadzić do nieodwracalnych zmian w organizmie, a nawet do śmierci.
- Widziałem przekrzywiające się ściany, kolega nagle zaczął wyglądać jak jakiś potwór lub demon, którego chciałem tłuc i obijać, więc znajomi musieli mnie przytrzymywać - mówi Marek, który eksperymentował z dopalaczami i skończyło się to dla niego terapią.
Rząd od 2010 roku prowadzi walkę z handlarzami dopalaczy, jednak pomimo zamykania sklepów i wielokrotnych prób ograniczenia dostępności tych produktów, wojna ta okazuje się bezskuteczna. Inspektorzy sanitarni w ciągu 5 lat przeprowadzili 5 tysięcy kontroli i zabezpieczyli ponad 200 tysiące produktów.
"Prawo i organy państwa nie nadążały za dynamicznymi zmianami na rynku sprzedaży dopalaczy, polegającymi głównie na przeniesieniu ich dystrybucji ze stacjonarnych sklepów do internetu, a także do sprzedaży bezpośredniej (dealerskiej)" – czytamy w raporcie NIK.
Kontrolerzy przyznają, że w ostatnich latach liczba osób zatrutych dopalaczami systematycznie wzrasta. Rekordowy pod tym względem był 2015 rok. Dzięki nowym rozwiązaniom, handlarze coraz częściej oferują swoim klientom, np. sprzedaż substancji przez internet lub z bezpośrednim dowozem.
Więcej w materiale przygotowanym przez reporterów NOWA TV 24 GODZINY: