Zachodniopomorscy funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej kontrolowali przesyłki pocztowe w powrotnym przywozie do Polski. Zainteresowanie funkcjonariuszy wzbudziła paczka, która według deklaracji powinna zawierać 50 sztuk roślin wodnych o wartości 150 euro.
- W środku przesyłki znajdowały się szczelnie zamknięte, wypełnione cieczą, foliowe worki - informuje Małgorzata Brzoza z Izby Administracji Skarbowej w Szczecinie. - Zamiast roślin funkcjonariusze znaleźli żywe okazy pijawek.
Paczka nadana była w Szczecinie do odbiorcy w Norwegii i nie została odebrana. Przesyłka wróciła więc do Szczecina.
Polecany artykuł:
Funkcjonariusze KAS zwrócili się o pomoc do Powiatowego Lekarza Weterynarii. Wspólna kontrola miała na celu określenie, czy ujawnione okazy są gatunkiem CITES, czyli zagrożonym wyginięciem.
- Wspólna kontrola funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej i Inspekcji Weterynaryjnej potwierdziła przypuszczenia. Zatrzymane okazy to Hirudo Medicinalis, czyli pijawki lekarskie objęte zarówno ochroną gatunkową w Polsce, jak i znajdujące się na liście CITES - dodaje Małgorzata Brzoza. - Od 1995 roku pijawka lekarska jest w Polsce gatunkiem prawnie chronionym.
Celnicy podjęli działania zmierzające do przekazania zwierząt w jak najlepszej kondycji zdrowotnej do miejsca czasowego przetrzymywania.
- Żywe okazy przekazaliśmy do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt w Szczecinie, gdzie zostały policzone, nakarmione i podane hibernacji - dodaje rzeczniczka IAS. - W takim stanie bez pożywienia mogą przebywać nawet do dwóch lat.