Mowa o pani Bogumile Dawidowicz, nazywanej przez mieszkańców "Balbiną". Szczecinianka zaistniała w mediach już w 2015 roku, gdy podczas kampanii wyborczej wytknęła Bronisławowi Komorowskiemu wiele niewygodnych kwestii związanych z osobami niepełnosprawnymi. Wiele osób twierdzi, że to właśnie ona wpłynęła na wynik wyborów prezydenckich.
Przeczytaj również: Nie ma mocnych na "Balbinę", czyli komunikacyjny "terror" w Szczecinie [WIDEO]
O pani Bogusi było głośno również w Kołobrzegu, gdzie prowadziła "wojnę" z miejscową komunikacją miejską. Chodziło o możliwość wjazdu do autobusu elektrycznym wózkiem, którym porusza się na co dzień. Kierowcy nie chcieli jednak zabierać niezdyscyplinowanej pasażerki, która nie stosowała się do ich poleceń i nie przypinała wózka wewnątrz pojazdu, co stwarzało zagrożenie dla innych pasażerów. W odwecie kobieta blokowała autobusom wyjazd z przystanków. Dokładnie ten sam scenariusz ma obecnie miejsce w Szczecinie, co powoduje wiele konfliktowych sytuacji.
Bronisław Komorowski: "Pomyślałam, że ten wózek jest szybki i może go dogonię"
W rozmowie z Tomaszem Sekielskim w programie "Teraz Ja!", wyemitowanym na antenie NOWA TV na początku 2017 roku, pani Bogumiła opowiada m.in. o swoim konflikcie z władzami Kołobrzegu, a także o kulisach słynnego spotkania z Bronisławem Komorowskim:
- Akurat byłam w metrze i usłyszałam, że pół godziny wcześniej był pan prezydent Komorowski - mówi Bogumiła Dawidowicz. - Pomyślałam, że ten wózek jest szybki i może go dogonię.
I dogoniła. O tym spotkaniu mówiła cała Polska. A niektórzy twierdzili nawet, że miało ono wpływ na późniejszy wynik wyborów prezydenckich, w których wygrał Andrzej Duda.
Przeczytaj również: NFZ w Szczecinie: EKUZ, refundacje, sanatoria [ADRES, GODZINY URZĘDOWANIA, INFORMATOR]
Andrzej Duda: "Nie zadzwonił..."
Podczas tej samej kampanii wyborczej, obecny prezydent obiecywał pani Bogusi, że do niej zadzwoni. Ale nie zadzwonił.
- Wydawał mi się bardzo szczery i to mi się spodobało - wspomina pani Bogumiła.
Jej zdaniem, ówczesny kandydat, a obecny prezydent dał do zrozumienia, że pani Bogumiła zostanie u niego doradcą do spraw osób niepełnosprawnych. Jednak to nigdy nie doszło do skutku. Nikt z kancelarii prezydenta się nie odezwał.
- Wszyscy o mnie zapomnieli po wyborach - wyznaje ze smutkiem pani Bogumiła i po chwili dodaje - Ale wierzę w ludzi. Może się jeszcze naprawią.
Jarosław Kaczyński: "Pocałował mnie w rękę"
Podobne obietnice składał także Jarosław Kaczyński. Też deklarował, że zadzwoni do niepełnosprawnej szczecinianki, która po spotkaniu prezesa PiS na miesięcznicy pod pałacem prezydenckim, ma o nim bardzo dobre zdanie.
- Podszedł do mnie - wspomina pani Bogumiła. - I nawet pocałował mnie w rękę. Mało kto taki szacunek okazuje. I to jeszcze niepełnosprawnym - dodaje.
Mimo wszystko prezes Kaczyński również nie zadzwonił do pani Bogumiły.
Przeczytaj również: "Odwróć się i ściągnij gacie". Czy znanego youtubera spod Szczecinka czekają poważne kłopoty? [WIDEO 18+]
Jakie są oczekiwania niepełnosprawnej szczecinianki względem jej osoby i osób, które mają podobne problemy w życiu codziennym? Dlaczego pani Bogumiła działa z taką determinacją? Co nią kieruje? To wszystko w wywiadzie, którego udzieliła Tomaszowi Sekielskiemu w styczniu 2017 roku. Chociaż od tej rozmowy minęło już ponad półtora roku, wiele poruszonych kwestii jest wciąż aktualnych.
Przeczytaj również: Narkotyk "zombie" trafił do Polski? Flakka jest bardzo niebezpieczna! [WIDEO]