Gdy wykolejona "dwunastka" zablokowała przejazd w stronę placu Żołnierza, na alei Wyzwolenia błyskawicznie utworzył się spory zator. Część kierowców, z braku możliwości jazdy na wprost, pojechała dalej jedyną możliwą drogą, czyli skręcili w ul. Piłsudskiego. Niestety wielu zmotoryzowanych postanowiło wykazać się wyjątkową fantazją, i postanowili ominąć przeszkodę, wjeżdżając na chodnik i przejście przez torowisko obok przystanku tramwajowego, przeganiając ze swojej drogi pieszych, ignorując przy tym nie tylko przepisy, ale też zdrowy rozsądek. Chwilami dochodziło do bardzo niebezpiecznych sytuacji, nie tylko z udziałem indywidualnych pojazdów, ale nawet miejskiego autobusu czy nauki jazdy. W tym przypadku pośpiech zdecydowanie zwyciężył nad rozumem. Na szczęście nie doszło do tragedii.
Sytuacja została opanowana dopiero po przyjeździe policji, która skierowała ruch na ulicę Piłsudskiego.
Zobacz też: Szczecin: Jest umowa na dokończenie węzła Kijewo. Kiedy skończy się koszmar kierowców?
Polecany artykuł: