Przypomnijmy, do katastrofy budowlanej doszło dwa i pół roku temu, w maju 2017 roku. W północnym skrzydle zamku zapadł się filar podpierający stropy. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
- Przyczyny zawalenia się północnego skrzydła na zamku w Szczecinie były naturalne - mówi Olgierd Geblewicz. - To nie inwestycje na zamku, ale wieloletni proces erupcji ziemi bezpośrednio pod filarem, który mógł trwać nie rok, nie dwa, ale dziesiątki lat, mógł być przyczyną katastrofy.
Z ekspertyzy wynika, że pod skrzydłem zamku, wskutek wymywania gruntu, powstała pusta, blisko 7-metrowa przestrzeń, do której wpadł niczym nie podparty filar.
Jak zapewnił marszałek, kilkusetstronicowy dokument będzie udostępniony publicznie i każdy będzie mógł się z nim zapoznać.
Polecany artykuł: