Plażowicze, którzy planują wypoczynek nad wodą, mogą być nieco zaskoczeni kartką wywieszoną przy wejściu na nowowarpieńską plażę. Czytamy na niej: "Z powodu braku ratowników kąpielisko będzie nieczynne do czasu ich zatrudnienia".
Okazuje się bowiem, że jedna z najbardziej atrakcyjnych turystycznie miejscowości znajdujących się niedaleko Szczecina ma ogromny problem ze znalezieniem chętnych do pracy na kąpielisku.
Problem nie jest nowy. Z roku na rok ratowników brakuje coraz bardziej.
- Ilu byśmy tych ratowników nie wyszkolili, część z nich wyjeżdża do pracy za granicę, część jedzie do pracy nad morze. Ktoś zostaje ratownikiem, my go szkolimy, on pracuje przez ileś lat, kończy studia, zakłada rodzinę i idzie w świat. To jest permanentny cykl - mówi Jacek Klęczaj, prezes szczecińskiego WOPR-u. - Ratownik wodny to nie jest zawód, z którego łatwo jest się utrzymać. To jest zawód, który można wykonywać dorywczo.
W powodu braku ratowników, plaża jest niestrzeżona. Plażowicze korzystają z niej wyłącznie na własną odpowiedzialność.
Na razie wciąż nie wiadomo, kiedy uda się zapewnić ratowników na kąpielisku.