Do zdarzenia doszło w miniony piątek, przy ulicy Basztowej w Chojnie. Mężczyzna, który wyszedł na wieczorny spacer z psem, zwrócił uwagę na nietypowe zachowanie swojej czworonożnej przyjaciółki. Lila zatrzymała się w zaroślach i nie chciała odejść. Jak się okazało, w przepływającym obok strumyku leżał starszy mężczyzna - poinformował portal chojna24.pl.
Na miejsce wezwano służby ratunkowe. Mężczyzna przygnieciony rowerem znajdował się trudno dostępnym miejscu. Był nieprzytomny.
Starszy człowiek w wieku około 60 lat był trzeźwy. Po wyciągnięciu ze śmiertelnej pułapki, trafił pod opiekę lekarzy ze szpitala w Gryfinie.
Mężczyzna najprawdopodobniej zasłabł podczas jazdy rowerem i zjechał ze skarpy wprost do rzeki. Gdyby nie Lila, cała sytuacja mogłaby skończyć się tragicznie.