- Takie sytuacje to codzienność, jesteśmy bici, wyzywani - mówi Krzysztof Radek, ratownik na co dzień pracujący w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie. - Zostałem kopnięty, wrzucony do karetki, przez pijanego napastnika.
Polecany artykuł:
W samym Szczecinie tylko w tym roku ratownicy byli ofiarami agresji fizycznej już ponad 30 razy.
- Nie trzeba mieć czarnego pasa w karate by sobie radzić w taki sytuacjach - mówi Paulina Targaszewska, rzecznik szczecińskich ratowników medycznych. - Wspólnie z funkcjonariuszami Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie przygotowaliśmy dla naszych ratowników specjalne szkolenia, dowiedzą się też jak rozmawiać z agresywnymi napastnikami.
Pierwsze zajęcia odbyły się w piątek.