Piesi zepchnięci na margines
Wcześniej w tym miejscu przebiegał chodnik. Wprawdzie był już nieco nadgryziony zębem czasu, jednak był dostatecznie szeroki i umożliwiał swobodne przejście. Obecnie jego miejsce zajmuje szeroka, asfaltowa droga dla rowerów. Nowy chodnik powstał tuż obok, niestety zdecydowanie węższy. W niektórych miejscach jego szerokość wynosi zaledwie około metr, co uniemożliwia swobodne minięcie się z osobą idącą z naprzeciwka lub spacer we dwoje, obok siebie. Liczne zwężenia do szerokości dwóch płytek znajdują się obok rosnących drzew. Odległość między drzewami i chodnikiem jest jednak na tyle duża, że zwężenia nie były koniecznością. Zarówno chodnik nie przeszkadza drzewom, jak ich korzenie nie zagrażają chodnikowi. O wiele mniejsze odległości można zauważyć m.in. na modernizowanej al. Wojska Polskiego, gdzie drzewa rosną tuż przy krawężnikach.
W przypadku inwestycji na ul. Pawła VI piesi zostali zepchnięci na margines, a wbrew pozorom ruch pieszy w tym miejscu wcale nie jest taki mały.
Rowerzyści też nie mają łatwo
O ile sama ścieżka rowerowa, przeciwieństwie do chodnika nie budzi większych zastrzeżeń, gdyż wszystko zostało zrobione zgodnie z tzw. "standardami", to sam wjazd na nią może być dość skomplikowany, zwłaszcza dla niedoświadczonych cyklistów. Chodzi o rejon minironda u zbiegu ulic Pawła VI, Zalewskiego i Słowackiego. Żeby wjechać na drogę dla rowerów, trzeba poruszać się na zasadach ogólnych, czyli jezdnią w raz z samochodami i pokonując rondo, co wielu rowerzystom może wydawać się dość niebezpiecznym manewrem i ryzykiem kolizji z samochodami. Może to w efekcie spowodować, że użytkownicy jednośladów, żeby uniknąć niebezpiecznego przejazdu przez rondo, będą niestety łamać przepisy i poruszać się chodnikiem, stwarzając jednocześnie zagrożenie dla pieszych.
Liczne niedoróbki
Na wyremontowanym szlaku uwagę zwracają liczne niedoróbki. W wielu miejscach widać asfalt "wylewający się" z drogi dla rowerów na chodnik. Można też zauważyć studzienki, które wystają ponad poziom gruntu. Niby drobiazgi, jednak przy odrobinie nieuwagi można się potknąć. Niektórzy mogą twierdzić, że w innych częściach miasta jest gorzej, a chodniki są bardziej krzywe, jednak przy nowej inwestycji wszystko powinno być jednak zrobione "pod linijkę", a nie byle jak.
Są też miejsca, gdzie wykonawca wykazał się przesadną wręcz "precyzją". W niektórych miejscach płytki chodnikowe o prostym, kwadratowym kształcie, ułożone są w tak fantazyjną "mozaikę", że można dostać oczopląsu. Widać, że wykonawca zadbał o dopasowanie się do istniejącej infrastruktury, jednak czy w tym przypadku nie przesadził? Powstaje również pytanie, czy taki "kreatywny" sposób ułożenia chodnika okaże się trwały i czy za kilka miesięcy, ta precyzyjna układanka po prostu się nie rozsypie.
Krawężnik oddzielający tę wąską "namiastkę" chodnika to również prawdziwa mieszkanka stylów i materiałów. Raz jest to klasyczny krawężnik, po chwili jest to drobna kostka granitowa, w wielu miejscach nie ma go wcale.
Mówiąc krótko, inwestycję na ul. Pawła VI można było zrobić jednak z zachowaniem większej staranności.
Inwestycja została zrealizowana w ramach Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego. Jej koszt to blisko 1,5 mln zł.