O ile przerwy w działaniu przelewów internetowych i aplikacji w jednej placówce raczej nikogo nie niepokoją, o tyle problemy w kilku bankach jednocześnie budziły już sporo wątpliwości.
Utrudnienia zaczęły się wczoraj koło południa. Awarie zaliczyło kilka dużych banków, między innymi ING Bank Śląski, Alior Bank, Pekao, czy Millennium, o czym pisaliśmy m.in. tutaj.
Portal Zaufana Trzecia Strona postanowił sprawdzić, jakie mogły być przyczyny problemów. W tym celu rozmawiano z przedstawicielami banków i ZBP. Okazało się, że awarie mają "banalne" podłoże.
Przeczytaj również: 6 sposobów na oszczędne święta. Sprawdź jak nie przesadzić z wydatkami i nie wydać fortuny
Upraszczając, zbyt wielu klientów korzystało z kont bankowych w jednym momencie. Wczoraj był 10. dzień miesiąca, a to dla wielu Polaków oznacza wypłaty i sprawdzanie stanu konta. Do tego dnia wszyscy płacą składki ZUS. Na domiar złego mieliśmy poniedziałek, a to oznacza, że rozliczane były zaległe transakcje weekendowe. Do tego wystarczyło dodać okres przedświąteczny, a zatem czas, kiedy robimy więcej zakupów niż zazwyczaj i tym sposobem bankowe systemy informatyczne nie wytrzymały obciążenia.
"Mamy zatem dobrą wiadomość – wszystko wskazuje na to, że nie było żadnego ataku na polskie banki. Mamy też złą wiadomość – zbieg kilku naturalnych czynników, całkowicie przewidywalny i regularnie spotykany, położył różne elementy infrastruktury kilku bardzo dużych banków. Te „niespodziewane” testy obciążeniowe pozwoliły wykryć wąskie gardła infrastruktury w kilku bankach" - pisze Zaufana Trzecia Strona.