Niespełna trzy tygodnie, po długo wyczekiwanym remoncie nowoczesnej rzeźby, na jej elementach znowu można zauważyć rysy i pęknięcia. Póki co, zniszczenia są niewielkie, ale biorąc pod uwagę fakt jak szybko rzeźba ulega zniszczeniu, wkrótce mogą być one dużo większe.
Można powiedzieć, że saga z naprawą żółto-czerwonej rzeźby przedstawiającej "bączka", czyli dziecięcej zabawki, w dalszym ciągu trwa. Prawdopodobnie po kilku tygodniach firma z Krakowa odpowiedzialna za montaż rzeźby, ponownie będzie musiała przyjechać do Szczecina i tak jak poprzednio, na własny koszt przeprowadzić naprawę popękanych pierścieni.
Wcześniejsze uszkodzenia, według ekspertów powstały w wyniku naprężeń materiału. Jaki jest zatem powód nowych usterek? Tego na razie nie wiadomo, a sprawę będą wyjaśniać biegli.
Przypomnijmy, artystyczna instalacja Maurycego Gomulickiego kosztowała 200 tysięcy złotych, którą w całości sfinansowało miasto.
Reporterzy: Joanna Gralka, Michał Zaręba - Radio ESKA Szczecin