TV
Pogoda
Wideo
Pierwsza edycja Szczecińskiego Marszu Równości odbyła się w 2019 roku, druga rok później. W 2020 roku, z powodu pandemii, zrezygnowano z organizacji wydarzenia.
Uczestnicy wydarzenia wyruszyli o godz. 15:00 z Wałów Chrobrego, gdzie wcześniej odbywał się piknik. Wzięło w nim udział kilka tysięcy osób, w większości młodych ludzi, chociaż można było również spotkać osoby starsze, a także całe rodziny oraz przedstawicieli świata polityki. W asyście kilkuset policjantów, uczestnicy przeszli ulicami miasta na Jasne Błonia.
Czytaj też: "Walk the line": Gwiazdy "Gogglebox" pokonały Świnoujście na przełaj
- Wszyscy przyszliśmy w jednym celu. Żeby walczyć o swoje prawa - mówi Szymon Maksymiuk ze stowarzyszenia Lambda Szczecin, które było organizatorem wydarzenia.
Podczas tegorocznej edycji Szczecińskiego Marszu Równości, nie odnotowano żadnych incydentów. Wydarzenie przebiegło w spokojnej atmosferze.
- Szczecin jest relatywnie tolerancyjnym miastem - dodaje Szymon Maksymiuk. - Relatywnie, bo jeżeli porównamy go do Berlina, jest jeszcze sporo do zrobienia. Natomiast uważam, że na tle Polski wypadamy bardzo "zachodnio".
Na transparentach niesionych przez uczestników, można było zobaczyć m.in. hasła "Mamy prawo kochać", "Prawa LGBT to prawa człowieka", "Miłość nie wyklucza".
- Warto wspierać takie inicjatywy jak Marsz Równości, szczególnie ze względu na obecną sytuację w Polsce - mówi Daniel Michalski, znany jako Charlotte Drag Queer. - Warto pokazywać, że jesteśmy ludźmi dyskryminowanymi przez władze i przez politykę. Marsze pokazują, że społeczeństwo LGBT jest duże i walczy o swoje prawa.
Czytaj też: Szczecin: Boże Narodzenie za trzy miesiące... ale nie tutaj! [ZDJĘCIA]
