Pan Roman w lipcu był na wakacjach w Kołobrzegu. W jednym ze sklepów robił zakupy i jak mówi odruchowo zjadł w nim jednego cukierka i za niego nie zapłacił. – Odruchowo złapałem za tego cukierka. Po odejściu od kasy podszedł do mnie pracownik sklepu. Było przeszukanie. Wezwano policję – relacjonuje pan Roman.
Przyznaje, że nie stawił się na kołobrzeski komisariat ze względu na chorobę. – Zadzwoniłem tam. Myślałem, że skoro nie dostaję ponownego wezwania, to sprawa rozeszła się po kościach. A tu 11 października odebrałem korespondencję z kołobrzeskiego sądu. Dowiedziałem się, że zostałem skazany na 20 godzin prac społecznych za zjedzenie jednego cukierka. Wychodzi na to, że sąd wycenił moją pracę na 2 grosze za godzinę. Nie zgadzam się z tym wyrokiem i będę go skarżył – mówi pan Roman.
Zobacz też: Policjanci pobili staruszkę w Biedronce za kradzież serka i ogórka. Jest wyrok! [WIDEO, AUDIO]
Sąd Rejonowy w Kołobrzegu w tej sprawie wydał wyrok nakazowy. - Jest on nieprawomocny i złożenie sprzeciwu skutkować będzie tym, że sprawa rozpoznana zostanie w trybie procesowym – mówi Sławomir Przykucki, rzecznik Sądu Okręgowego w Koszalinie. - Każda kradzież to zwykłe złodziejstwo i powinno być karane. To przestępstwo zagrożone jest karą do jednego miesiąca pozbawienia wolności, grzywną do 5000 zł albo pracami społecznymi