Na miejsce pojechały trzy zastępy straży pożarnej z Choszczna i zastęp OSP z Suliszewa. Zadysponowano również dwa zespoły ratownictwa medycznego, śmigłowiec LPR. Przyjechała również policja.
Po przybyciu pod wskazany adres, strażacy nie stwierdzili żadnego pożaru, a zgłaszającej kobiety nie można było odnaleźć.
Po chwili strażakom udało się dostać do budynku, w którym miał mieć miejsce rzekomy pożar. Okazało się, że kobieta, która zaalarmowała służby, po zakończeniu rozmowy położyła się spać.
Za wywołanie fałszywego alarmu i nieuzasadnione wezwanie służb ratunkowych nieodpowiedzialnej kobiecie grożą poważne konsekwencje. Może to być kara grzywny lub pozbawienia wolności.