Nastolatkowie usłyszeli wołanie o pomoc i rzucili się w pogoń za złodziejem sklepowym
Od jakiegoś czasu w Białogardzie jest głośno o 15-letnim Sewerynie i jego kolegach. Nastolatkowie 10 grudnia szli w kierunku sklepu Dino. Chłopcy zobaczyli, że ze sklepu wybiega mężczyzna a za nim kobieta, która krzyczała: "złodziej, ludzie, pomóżcie, łapcie złodzieja". Nastolatkowie postanowili działać bez wahania. W trójkę ruszyli w pogoń za uciekającym mężczyzną.
- Byliśmy w szoku, że ten mężczyzna w średnim wieku może biec tak szybko i że ma w sobie tyle siły, bo udało nam się go złapać dopiero po przebiegnięciu około 500 m na pobliskim osiedlu - relacjonuje w rozmowie z "Faktem" Seweryn.
Chłopcy złapali mężczyznę i zaprowadzili do sklepu z którego ukradł paczkę kawy. Wkrótce po tym przyjechali policjanci. Funkcjonariusze pogratulowali chłopcom i eskortowali ich do domu.
Szybko okazało się, że 36-letni mężczyzna jest dobrze znany obsłudze sklepu, notorycznie tam kradł.
Jak się okazuje chłopcy są znani w Białogardzie ze swej życzliwości i pomocy. To nie był pierwszy raz, kiedy komuś pomogli.