Fryzjerzy wracają do gry. Wielkie otwarcie od 18 maja 2020
W poniedziałek, 18 maja w życie wprowadzony zostanie trzeci etap znoszenia obostrzeń, które pojawiły się w związku z epidemią koronawirusa w Polsce. Po trwającej kilka tygodni przerwie otwarte zostaną zakłady fryzjerskie i salony kosmetyczne. Ministerstwo Zdrowia przez długi czas pracowało z branżą beauty nad ustaleniem nowych i przede wszystkim bezpiecznych zasad przyjmowania i obsługi klientów.
Zmieni się bardzo wiele. Wizyta u fryzjera znów będzie możliwa, jednak nie będzie już wyglądała tak jak dawniej. Do salonów będą przyjmowane tylko osoby zdrowe po uprzednim wypełnieniu ankiety zdrowotnej i zmierzeniu temperatury. Klienci nie będą mieli możliwości skorzystania z poczekalni, a umawiać będzie należało się telefonicznie lub internetowo na konkretny termin i godzinę. Pomiędzy klientami zachowana zostanie bezpieczna odległość, będą oni także zobowiązani do noszenia maseczek i rękawiczek jednorazowych. Z kolei fryzjerzy i pracownicy salonów kosmetycznych będą musieli korzystać z jednorazowych narzędzi lub dezynfekować je po każdym kliencie.
- Działalność nie będzie mocno utrudniona, lecz skomplikowana - mówi Dawid Osetek z salonu fryzjerskiego Free Style przy ul. Śląskiej. - Wykluczona zostaje poczekalnia z użytku. Salon od środka będzie zamykany na klucz. Klienci, którzy są zapisani na dane godziny wizyt, będą oczekiwać przed salonem na pracownika, który zaprosi ich do środka.
Nowe wytyczne sprawią też, że wizyta w salonie fryzjerskim będzie trwała dłużej niż zwykle.
- Wiadomo, że kilka minut przed rozpoczęciem i po zakończeniu usługi "ucieknie", bo będzie trzeba poprosić klienta o dezynfekcje dłoni oraz po skończonej usłudze zdezynfekować wszystkie narzędzia, fotele, pelerynki, a my, fryzjerzy, tak samo będziemy musieli ściągnąć rękawiczki i zdezynfekować dłonie - dodaje Dawid Osetek.
W zakładach wprowadzony ma zostać również zakaz używania telefonów komórkowych, nie będzie też możliwości testowania produktów, a preferowanymi formami płatności będą te bezgotówkowe.
Terminy do fryzjera w Szczecinie
Sprawdziliśmy jak wygląda sytuacja w szczecińskich salonach fryzjerskich. Pomogła nam w tym m.in. popularna aplikacja Booksy, dzięki której można umówić się na wizytę u fryzjera czy w salonie piękności. Okazuje się, że większość najbliższych terminów jest już zarezerwowana, a z usług wielu salonów można skorzystać... dopiero w czerwcu! Tak jest m.in. w Men Factor przy al. Jana Pawła II, gdzie prawie nie ma już wolnych terminów na najbliższe dni. W salonie Free Style przy ul. Śląskiej wprawdzie można zarezerwować wizytę na ostatnie dni maja, jednak wolne terminy znikają dosłownie w mgnieniu oka.
- Kolejki ustawiały się już dwa dni przed ogłoszeniem decyzji o otwarciu salonów fryzjerskich - mówi Dawid Osetek z salonu Free Style. - W dniu decyzji o otwarciu zapisy się zapełniły na cały tydzień od 18 maja, więc na obecną chwilę okres oczekiwania na wizytę to tydzień, ale jak wiadomo, terminy szybko idą, więc niedługo na wizytę w salonie będzie trzeba czekać co najmniej dwa tygodnie.
Największym zainteresowaniem cieszą się popularne salony i sieci fryzjerskie. Nieco krócej czeka się w małych, osiedlowych zakładach.
Nowy start i odrabianie strat
Obostrzenia spowodowały ogromne straty. Zostały one zamknięte z dnia na dzień. Właściciele i pracownicy salonów piękności zostali pozbawieni jedynego źródła dochodu na wiele tygodni. Odrabianie strat potrwa bardzo długo.
- Zero obrotów, opłacanie zaległości z oszczędności, pracownice pozbawione dochodu... Przez półtora miesiąca ciężko było to wszystko utrzymać. Z nerwów można było włosy sobie powyrywać - dodaje Dawid Osetek. - Okres odrabiania strat jest ciężki do określenia. W naszym zawodzie dużo zależy od klientów i tego czy nie będą się bać przyjść do nas. Jakbym miał tak na sztywno określić, to jest mniej więcej 3-4 miesiące do odbudowania i wyprowadzenia firmy na prostą.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express. Kliknij TUTAJ