Dom, w którym zameldowany był Cezary R., obecnie jest pusty. Według informacji uzyskanych od sąsiadów, wszyscy wyjechali za granicę, do Niemiec. Cezary R. mieszkał tutaj razem z matką i siostrą. Mężczyzna w przeszłości miał problemy z narkotykami.
- Wyjechał do Niemiec i tam się niby uspokoił. Pracował, założył rodzinę - mówi jedna z sąsiadek Cezarego R.
Zdaniem znajomych rodziny, kobieta wraz z córeczką odeszła od niego dwa lata temu. Później Cezary R. miał narobić "sobie problemów" w Niemczech i wrócić do Szczecina.
- On po prostu chciał się tym dzieckiem opiekować, ale jaki sąd by jemu to dziecko przyznał? - dodaje sąsiadka mężczyzny.
Przeczytaj również: Porwanie w Białymstoku: Natalia i jej córka Amelka odnalezione. Policja zatrzymała porywaczy - w tym ojca [ZDJĘCIA]
Mężczyzna starał się o opiekę nad córką, jednak sąd oddalił wniosek.
Z relacji sąsiadów wynika także, że 36-latek w przeszłości miał problemy m.in. z narkotykami.
Przypomnijmy, do porwania doszło w czwartek rano w Białymstoku. Dwóch mężczyzn wciągnęło do samochodu 25-letnią Natalię i jej 3-letnią córkę Amelię. Samochód został wypożyczony w Łomży przez Cezarego R.
W związku z uprowadzeniem dziecka została uruchomiona procedura Child Alert. Poszukiwania kobiety i dziewczynki odbywały się na terenie całego kraju. Obie zostały odnalezione w piątek po południu w Ostrołęce. Wśród porywaczy był Cezary R.
Mówi sąsiadka Cezarego R.: