Od samego początku to Pogoń zaatakowała utytuawonego rywala. Już w 16 minucie bliski zdobycia bramki był nowy obrońca Portowców Jakub Bartowski. Niestety po strzale zawodnika piłka minęła bramkę. Parę minut później dobrą szansę zmarnował Hubert Matynia z rzutu wolnego. Do końca pierwszej połowy oba zespoły próbowały swoich szans z przeprowadzania kontrataków. Warto dodać że bardzo dobrze swojej bramki strzegł Łukasz Załuska, dzięki któremu mogliśmy na przerwę zejść z bezbramkowym remisem.
To były dobre złego początki. Parę minut po wznowieniu drugiej odsłony doszło do sytuacji, która nie powinna się zdarzyć drużynie z ekstraklasy. Po wielkim nieporozumienia z golkiperem Granatowo-bordowych piłkę do własnej siatki skierował Tomas Podstawski. Cztery minuty później Pogoń Szczecin przegrywała już dwa do zera. Naszego golkipera pokonał Mikael Uhre. Zawodnicy ze Szczecina nie złożyli jednak broni i szybko odpowiedzieli golem kontaktowym. Po 120 sekundach bramkę zdobył Hiszpan Iker Guarrotxena. Szczecinianie chcieli pójść za ciosem i doprowadzić do remisu lecz niestety szybko zostali skarceni. Na kwadrans przed zakończeniem spotkania wynik meczu ustalił Simon Hedlund. Ponad 100 kibiców wspierających Portowców w Dani, powracają do kraju ze zwieszonymi głowami.
Teraz już pozostaje tylko walka w lidze.
W ramach 21 kolejki Lotto Ekstraklasy Pogoń Szczecin zmierzy się na wyjeździe z liderem rozgrywek Lechią Gdańsk. Spotkanie odbędzie się 9 lutego. Pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi o 20:30
Samobój i porażka Szczecinian
2019-02-03
22:39
Pogoń Szczecin przegrała w próbie generalnej z duńskim Brondby IF. Podopieczni Kosty Runjaicia dzielnie walczyli ale z boiska zeszli jako drużyna pokonana.