Przedsiębiorcy i eksperci alarmują o ogromnych brakach. Wiele inwestycji nie ruszy

i

Autor: Rodolfo Quirós, Daniel Frese / CC0 / pexels.com Przedsiębiorcy i eksperci alarmują o ogromnych brakach. "Wiele inwestycji nie ruszy"

Nadchodzi kryzys?

Przedsiębiorcy i eksperci alarmują o ogromnych brakach. "Wiele inwestycji nie ruszy"

2023-08-31 11:44

Rok 2024 może przynieść poważne problemy przedsiębiorcom. Wszystko z powodu... braku rąk do pracy. Jak informuje Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie, branżę budowlaną dotyka poważny kryzys związany z ogromnym niedoborem pracowników. Wakaty liczone są w dziesiątkach tysięcy, a to może spowodować poważne problemy nie tylko z dokończeniem wielu inwestycji, ale także z ich rozpoczęciem.

"Kilkadziesiąt tysięcy etatów do obsadzenia"

Eksperci rynku pracy przewidują, że rok 2024 może przynieść poważne problemy przy prowadzeniu inwestycji deweloperskich oraz inwestycji publicznych. Brakuje zarówno inżynierów i kierowników budowy, jak i osób po prostu gotowych do pracy. Kryzys był mniej widoczny, gdy wstrzymano część prac przy budowach, teraz koniunktura się odwraca.

- Ten problem zaraz wybuchnie i wielu inwestorów znajdzie się w poważnym kryzysie. Dzisiaj jeszcze trudno ocenić jego skalę – mówi Dorota Siedziniewska-Brzeźniak, ekspert rynku pracy.

W ostatnich miesiącach wiele inwestycji było ograniczonych lub wstrzymanych, ale deweloperzy liczą na odbicie w roku 2024 i rozpoczęcie kolejnych inwestycji. Problemem może być jednak brak rąk do pracy.

– To temat ogólnopolski. Nie ma regionu, który narzekałby na nadmiar pracowników gotowych do pełnoetatowej pracy na budowie – mówi ekspertka rynku pracy.

Jak dodaje, z każdym kolejnym miesiącem problem będzie się pogłębiać. Eksperci rynku pracy oceniają braki na rynku w skali ogólnopolskiej nawet na... 100 tysięcy etatów.

- Trudno jest wyliczyć, ilu pracowników na budowach brakuje - podkreśla Dorota Siedziniewska-Brzeźniak. - Jedno jest pewne – nie ma w tym momencie w Polsce firmy budowlanej, która narzekałaby na nadmiar pracowników. Oczywiście sytuacja jest dynamiczna i za nami kilka miesięcy przestoju w inwestycjach deweloperskich oraz inwestycjach publicznych. Należy się jednak spodziewać, że gdy nastąpi odbicie, to wiele inwestycji nie ruszy, bo nie będzie komu pracować na budowach.

"Trend jest niepokojący"

Według prognoz deweloperów, w roku 2024 rozpocznie się wiele nowych inwestycji. Będzie także rok, gdy samorządy pozyskają fundusze unijne i rozpocznie się wiele inwestycji publicznych.

- Te zadania będzie trzeba realizować, a bez rąk do pracy będzie to niemożliwe - tłumaczy Dorota Siedziniewska-Brzeźniak. - Trend jest niepokojący, bo na rynku pracy nie przybywa osób gotowych do pracy na budowach, a w 2022 wielu pracowników wyjechało walczyć na wojnie w Ukrainie i do dzisiaj ta luka nie została wypełniona. W czasie kryzysu rynek sobie poradził, ale co zrobimy, gdy inwestycje się rozpędzą?

Sektor budowlany boryka się obecnie z ogromnym deficytem pracowników. Problemem jest brak systemu kształcenia zawodowego w tym zakresie w Polsce, ale i fakt, że nasi rodzimi eksperci bardzo często decydują się na wyjazdy do pracy za granicę.

- Polskie firmy bardzo często nie mają argumentów, by rywalizować o pracownika z firmami z Danii, Holandii, Norwegii czy z Niemiec - dodaje ekspertka. - Nie jest to łatwy temat i spodziewamy się, że najbliższe miesiące przyniosą dość paniczne reakcje, gdy okaże się, że jest wielkie zapotrzebowanie na pracowników budowlanych, a po prostu nie ma chętnych do pracy. Brakuje nam specjalistów, inżynierów, konstruktorów, elektryków, tokarzy, ale i osób gotowych do prostych prac na budowie. Szczególnie jeżeli mówimy o młodych pracownikach. Nie jesteśmy zwolennikami czarnych scenariuszy, ale spodziewamy się, że niedobór rąk do pracy na budowach może być jednym z największych gospodarczych problemów roku 2024 – dodaje Dorota Siedziniewska-Brzeźniak.

QUIZ. Mówi się „wiocha” czy „wiecha”? Sprawdź, jak dobrze znasz słownictwo budowlane

Pytanie 1 z 10
Które z tych słów NIE jest typem domu jednorodzinnego?
Widok jak z apokalipsy. "Ornament" obraca się w gruz