Decyzją premiera, żłobki i przedszkola mają być otwarte po 6 maja, z zachowaniem reżimu sanitarnego. Ostateczną decyzję mają jednak podjąć organy założycielskie, czyli przede wszystkim samorządy. Prezydent Szczecina odniósł się do zarządzenia i zapytał o opinię rodziców. Na Facebooku wywiązała się gorąca i burzliwa dyskusja.
Czytaj też: Lekarz przez telefon wystawi ci zwolnienie i receptę. Jak to działa?
"Szanowni Państwo, drodzy Rodzice
jak wiecie, teraz to samorządy muszą zdecydować o tym, czy 6 maja otworzyć żłobki i przedszkola, czy też nie. To będzie jedna z trudniejszych decyzji. Wiadomości od Was mam bardzo wiele i widzę jak mocno jesteście podzieleni. Jedną zapowiedzią, rząd wprowadził zamieszanie i zdezorientował rodziców. A odpowiedzialność ponosi teraz samorząd. Wydana nam centralnie dyspozycja jest moim zdaniem nielogiczna. Gdy otworzymy placówki, część rodziców, która obawia się o zdrowie swoje i najbliższych, straci zasiłki opiekuńcze. W mojej opinii to nastawianie jednych rodziców przeciwko drugim. To smutne.
Aby jednak podjąć odpowiedzialną decyzję, proszę Państwa o wsparcie. Nasze przedszkola i żłobki zaczęły kontaktować się z rodzicami. Proszę, abyście odpowiedzieli na pytanie, czy chcecie posyłać swoje dzieci do placówek, czy nie. Gdyby ktoś za długo nie dzwonił, spróbujcie sami dać znać. To ważne, bo musimy znać skalę, żeby jak najlepiej się przygotować.
Dziękuję."
- napisał w środę po południu Piotr Krzystek.
Pod wpisem pojawiło się ponad tysiąc komentarzy. Wynika z nich, że rodzice są raczej negatywnie nastawieni do tego rozwiązania. Obawiają się o zdrowie swoich dzieci. Ich zdaniem, jest zdecydowanie za wcześnie, by otwierać placówki opiekuńczo-wychowawcze.
"Dlaczego rząd chce eksperymentować na moim synu? Granice pozostają zamknięte, dystans dwóch metrów pozostaje, 1 człowiek na 15 m kwadratowych w sklepach pozostaje, maseczki na twarzach pozostają, fryzjerzy i kosmetyczki dalej na postojowym. A dzieciaki do żłobków i przedszkoli mogą wrócić?"
"Panie prezydencie, przecież jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Rząd prawdopodobnie nie ma więcej kasy na zasiłki dla rodziców i stąd te nagłe otwarcia przedszkoli i żłobków. Jak wzrosną zakażenia to zwalą winę na samorządy - widocznie za mało się postarali."
"W żadnym wypadku! Panie Prezydencie nie po to zamykane byly przedszkola kiedy bylo tylko kilkadziesiat przypadków zachorowań w całym kraju, żeby teraz je otwierać gdy zachorowań jest ponad 10000. Jesteśmy z Panem ale niech Pan będzie z nami i naszymi dziećmi!!!"
"Jak przedszkola i żłobki zostaną otwarte, to okaże się że po dzieci zaczną przychodzić babcie i dziadkowie, bo rodzice będą w pracy. I co w tej sytuacji z ochroną seniorów?"
"Jestem nauczycielem. Mam dość edukacji zdalnej. Ale błagam nie otwierajcie placówek tak długo jak to tylko możliwe. Ją swojego dziecka do przedszkola nie puszczę. Nikt nie jest w stanie upilnowac dzieci. Zabawa tymi samymi zabawkami itp. Moje córki zostaną w domu tak długo jak tylko będzie to możliwe."
"Zamknięto przedszkola przy 100 chorych a teraz otwierają przy 13 tysiącach????? Reżim sanitarny w przedszkolach czy żłobkach??? To jest żart z dzieci, rodziców i nauczycieli. Nie chodzi o opiekę nad dziećmi tylko o pieniądze na zasiłki kosztem najmłodszych!!!!!"
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express. Kliknij TUTAJ