- Mąż zdążył się jeszcze wykąpać, a ja już nie - mówi lokatorka bloku przy ul. 26 Kwietnia. - Myśleliśmy, że to chwilowe, a w sobotę powiesili kartki o awarii. Weszłam jeszcze w internet, żeby sprawdzić, a tam nie było żadnej informacji.
Mieszkańcy próbowali kontaktować się ze spółdzielnią mieszkaniową "Dąb" - bezskutecznie, bo nikt w weekend nie pracuje. Do biura obsługi klientów Szczecińskiej Energetyki Cieplnej odpowiedzialnej za dostawę ciepłej wody również nie można się dodzwonić, bo infolinia czynna wyłącznie w dni powszednie.

i
Mieszkańcy są wściekli, że w takiej sytuacji nikt nie zajął się usunięciem kłopotliwej usterki natychmiast, zwłaszcza w tak "gorącym" okresie.
- Ani posprzątać, ani ugotować - dodaje mieszkanka bloku. - Przygotowałam to co dałam radę, a dopiero jutro będę sprzątać, piec.
Czasu na przygotowania do świąt będzie jednak niewiele, bo według informacji na kartkach rozwieszonych na klatkach schodowych, usunięcie awarii zaplanowane jest dopiero w poniedziałek po południu. Zdaniem mieszkańców, jest to niepoważne.
- Pewnie nie mają ludzi do pracy, a my musimy cierpieć - mówią.