Przedstawiciele obu krajów pojawili się po dwóch przeciwnych stronach barierek, które od dwóch miesięcy uniemożliwiają swobodny przejazd przez granicę, co spowodowało ogromne problemy wśród osób, które mieszkają i pracują po obu jej stronach. Cierpią zarówno obywatele Polski jak i Niemiec, dla których granica istnieje wyłącznie na mapie, gdyż prowadzą swoje życie prywatne i zawodowe w obu krajach. Problemy dotykają również przedsiębiorców, którzy żyją z ruchu przygranicznego i od kilku tygodni przechodzą poważny kryzys.
- W ciągu tych lat bez granic nauczyliśmy się razem żyć, pracować, handlować, spędzać czas i korzystać wzajemnie z oferty turystycznej - mówi Olgierd Geblewicz. Zamknięte granice to dramat dla mieszkańców i przedsiębiorców z pogranicza.
Podobnego zdania są również przedstawiciele strony niemieckiej, stąd wspólny apel do polskich władz o wypracowanie rozwiązań dla polsko-niemieckiego pogranicza. Obecnie w naszym regionie, po obu stronach granicy sytuacja epidemiczna wygląda bardzo podobnie i jest stabilna, co zgodnie podkreślają obie strony. Przedstawiciele Pomorza Zachodniego, Maklemburgii-Pomorza Przedniego i Brandenburgii apelują do polskiego i niemieckiego rządu m.in. o jak najszybsze otwarcie małego ruchu granicznego - wcześniej niż po 15 czerwca.
Polecany artykuł:
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express. Kliknij TUTAJ