Ptak widziany był w nocy z soboty na niedzielę w okolicach Skarbimierzyc. Odbył się nawet policyjny pościg za uciekinierem, jednak struś okazał się sprytniejszy od stróżów prawa.
Kilka dni później uciekinier pojawił się w okolicach cmentarza przy ulicy Bronowickiej w Szczecinie. W obawie przed potrąceniem przez samochód lub pociąg, podjęto próbę schwytania ptaka. Nie było to łatwe zadanie. Do akcji wkroczył wezwany na miejsce łowczy miejski.
Struś ostatecznie trafił pod opiekę fundacji Dzika Ostoja.
Wciąż jednak nie wiadomo, w jaki sposób nielot znalazł się w okolicach Szczecina. Straż Gminna w Dobrej i policja próbowały ustalić właściciela hodowli, z której struś mógł uciec, jednak bez rezultatu. Poszukiwania właściciela prowadził również Zakład Usług Komunalnych w Szczecinie.
- Dzwoniliśmy chyba do wszystkich hodowców w okolicy, jednak nikt nie przyznał się do tego, że uciekł mu struś - mówi Andrzej Kus z ZUK.
Jest bardzo prawdopodobne, że ptak przybiegł do Szczecina z terenu Niemiec.