Po dwóch miesiącach żółwi uciekinier odnalazł się. Był głodny, pokiereszowany, z uszkodzoną skorupą... ale najważniejsze, że żywy. Nie wiadomo, dokładnie gdzie się ukrywał i co robił podczas swojej nieobecności, jednak ślady na jego ciele świadczą o tym, że nie były to "lekkie" wakacje.
Przeczytaj również: Na Pogodnie zaginął... żółw! W poszukiwaniach pomaga szczeciński TOZ
Przez cały ten czas do opiekuna żółwia, a także do szczecińskiego oddziału TOZ napływały liczne sygnały o znalezionych żółwiach. Ostatecznie po dwóch miesiącach "podróżnik" odnalazł się. Był bardzo blisko swojego domu, jednak czy przebywał tam przez cały czas, czy odbył dalszą wycieczkę? Tego nie wiadomo...
Najważniejsze, że cała historia zakończyła się happy endem.
Przeczytaj również: Leżaki "wychodzą" z plaży! Coraz więcej kradzieży i aktów wandalizmu w Miejskiej Strefie Letniej