Chyba każdy, kto korzysta z komunikacji miejskiej, nie raz spotkał się z tym zjawiskiem. Na osoby palące papierosy na przystankach skarżą się nie tylko ci, którzy unikają tego typu używek, ale również sami palacze, którzy potrafią powstrzymać się od "dymka" w miejscach, gdzie palenie jest zabronione.
- Wielu palaczy wciąż myli przystanki z palarnią - potwierdza st. insp. Joanna Wojtach ze szczecińskiej straży miejskiej. - Pomimo że są one oklejone znakami zakazującymi palenia, nie brakuje chętnych do puszczenia dymka, nawet gdy obok na autobus czy tramwaj czekają dzieci.
Straż miejska przypomina - taka "przyjemność" może słono kosztować, nawet 500 złotych. Zaspokojenie głodu nikotynowego może więc okazać się bardzo kosztowne i mocno nadwyrężyć budżet. Warto również pamiętać, ze nie chodzi tylko o zwykłe papierosy.
- Przypominamy, że zakaz palenia w tych miejscach dotyczy wyrobów tytoniowych, papierosów elektronicznych i nowatorskich wyrobów tytoniowych, określa to Ustawa o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych z dn.9 listopada 1995 roku z późniejszą nowelizacją z 2010 r. - dodaje Joanna Wojtach.
Zasady związane z paleniem tytoniu w miejscach publicznych regulują również lokalne przepisy. Na podstawie uchwały nr XXXV/880/09 Rady Miasta Szczecin z dn.25 maja 2009 w sprawie zakazu palenia wyrobów tytoniowych w niektórych miejscach na terenie Gminy Miasto Szczecin uchwalono, iż:
§ 1. Zabrania się palenia wyrobów tytoniowych w następujących miejscach przeznaczonych do użytku publicznego na terenie Gminy Miasto Szczecin:
1) na przystankach komunikacji publicznej, z wyłączeniem przystanków PKP, w odległości 15 metrów od słupka wyznaczającego przystanek, nie dalej jednak niż do granicy pasa drogowego,
2) na placach zabaw dla dzieci:
a) ogrodzonych – na obszarze ogrodzonym,
b) bez ogrodzenia – w odległości do 10 metrów od najbliższego urządzenia służącego do zabawy,
3) na boiskach szkolnych,
4) na otwartych obiektach sportowych, innych niż boiska szkolne, podczas imprez i zawodów, poza miejscami wyznaczonymi przez użytkownika obiektu lub organizatora,
5) na widowni Teatru Letniego im. Heleny Majdaniec podczas imprez lub występów;
6) Ogród Różany przy ul. Pawła Jasienicy 8, poza miejscami wyznaczonymi przez zarządzającego obiektem.
Od tamtego czasu strażnicy miejscy mogą palaczy łamiących prawo karać mandatami. Najwyższy z nich opiewa na 500 złotych. Można go dostać za palenie nie tylko pod wiatą przystankową, ale też w bliskim rejonie przystanku, nawet takiego, który nie posiada wiaty. Zakaz palenia dotyczy również papierosów elektronicznych i nowatorskich wyrobów tytoniowych.
- Interwencje dotyczące łamania zakazu palenia nie należą do najłatwiejszych - podkreśla rzeczniczka straży miejskiej. - Często bowiem palacz na widok mundurowych odchodzi z okolic przystanku lub gasi papierosa. Niestety, jak widać nieraz na przystankach, ten proceder trwa. Czasami ślady w postaci wątpliwej urody ścieżki z niedopałków są zatrważającym dowodem na to, że palacze za nic mają obowiązujące przepisy. Mocno za to się dziwią, jak muszą zapłacić mandat. Taki kilkusetzłotowy ma im przypomnieć o najdroższej w ich życiu paczce papierosów i o ignorowaniu przez nich prawa.
Gdzie nie wolno palić oprócz przystanków komunikacji publicznej?
Ustawa wymienia te miejsca wprost:
- na terenie zakładów leczniczych podmiotów leczniczych i w pomieszczeniach innych obiektów, w których są udzielane świadczenia zdrowotne;
- na terenie jednostek organizacyjnych systemu oświaty, o których mowa w przepisach o systemie oświaty, oraz jednostek organizacyjnych pomocy społecznej, o których mowa w przepisach o pomocy społecznej;
- na terenie uczelni;
- w pomieszczeniach zakładów pracy
- w pomieszczeniach obiektów kultury i wypoczynku do użytku publicznego; 6) w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych;
- w środkach pasażerskiego transportu publicznego oraz w obiektach służących obsłudze podróżnych;
- na przystankach komunikacji publicznej;
- w pomieszczeniach obiektów sportowych;
- w ogólnodostępnych miejscach przeznaczonych do zabaw dzieci;
- w innych pomieszczeniach dostępnych do użytku publicznego.
Młodzi nieletni palacze również są dyscyplinowani przez strażników, zwłaszcza tych, którzy pracują w szkołach.
- Złapani z papierosem w ręku mogą spodziewać się, iż o tym fakcie dowiedzą się ich rodzice czy opiekunowie poprzez np. wysłanie specjalnego listu od strażników szkolnych - dodaje Joanna Wojtach. - Uporczywe palenie papierosów przez niektórych uczniów może skutkować także tym, że dyrekcja i pedagogowie ze szkół do których uczęszczają, zostaną także powiadomieni o tym fakcie.