Wyjechał do Szczecina i przepadł bez wieści
39-letni Bartosz Dzieciniak na co dzień mieszka w Brzesku (woj. zachodniopomorskie). Mężczyzna po raz ostatni widziany był 13 kwietnia 2022 roku. To właśnie tego dnia, w godzinach porannych wyszedł z domu, by pojechać do Szczecina załatwiać prywatne sprawy. Następnego dnia, około godz. 21:00 skontaktował się ze swoją matką, informując ją, że czeka na busa, który zabierze go do Pyrzyc i za około godzinę będzie w domu. Jednak o godz. 22:00 jego telefon przestał być aktywny. Bartosz dosłownie zapadł się pod ziemię.
Zaginiony mężczyzna wcześniej pracował w Berlinie i tam spotkało go przykre doświadczenie. Został pobity i okradziony. Pobicie spowodowało u mężczyzny problemy zdrowotne. Od tego momentu pojawiły się u niego problemy z pamięcią. Mógł mieć również przywidzenia. Może więc nie wiedzieć kim jest, gdzie mieszka i że jest poszukiwany.
Szukają go nie tylko policjanci
Matka 39-latka powiadomiła policję o zaginięciu syna dopiero 2 maja. W poszukiwania mężczyzny, w miarę możliwości finansowych i organizacyjnych zaangażowały się również organizacje zajmujące się poszukiwaniami osób zaginionych, m.in. Fundacja Na Tropie im. Janusza Szostaka, radiesteci i jasnowidze. Kobieta wystąpiła również w telewizyjnym programie "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie".
- Sprawę badało kilku jasnowidzów - mówiła w listopadzie "Super Expressowi" Maria Dzieciniak. - Stwierdzili, że syn może znajdować się w okolicach Tamy Pomorzańskiej w Szczecinie. Jeden z nich stwierdził, że może być w okolicach dworca.
Mimo, iż policja dwukrotnie zbadała te tereny przy pomocy specjalistycznych psów do poszukiwania zwłok, poszukiwania nie odniosły skutku. Kobieta nie jest w pełni zadowolona z działań policji. Jej zdaniem wszystko odbywa się dość opieszale.
Torba na mokradłach
Pani Maria prowadzi poszukiwania na własną rękę. Jak twierdzi na łamach jednego z internetowych kanałów wideo, w Szczecinie, na terenach wskazanych przez jasnowidza, tuż przy mokradłach znalazła torbę, która przypominała tę należącą do jej syna.
- Nie jestem w stanie powiedzieć czy to była jego torba - mówi matka Bartosza. - To była torba zakupiona w sieciówce i takich toreb może być mnóstwo.
Mimo, iż kobieta poinformowała o tym policję, torba nie została zabezpieczona przez funkcjonariuszy.
"Mam nadzieję, że się odnajdzie żywy"
Z jednej strony pani Maria ma przeczucie, że jej syn nie żyje i mógł zostać pochowany jako NN, z drugiej jednak wciąż ma nadzieję, że odnajdzie się cały i zdrowy.
- Wszystko wskazuje na to, że mój syn nie żyje, ale jako matka, mam nadzieję, że się odnajdzie żywy - dodaje Maria Dzieciniak. - W kwietniu będzie rok jak czekam na informację, co z moim synem.
Zaginiony Bartosz Dzieciniak - rysopis
- Wzrost: 176 cm
- Włosy: krótkie, ciemne
- Oczy: niebieskie
Znaki szczególne: blizna na czole, tatuaż na ramieniu przedstawiający skorpiona, tatuaż na nadgarstku oko sprawiedliwości.