Mężczyzna zabił swojego 38-letniego przyrodniego brata w kwietniu 2014 roku. Jego zwłoki przetrzymywał w zamrażarce na strychu, a następnie przeniósł do piwnicy i zamurował. W sądzie tłumaczył, że zabił Tadeusza P. działając w obronie koniecznej. Jego zdaniem, zabójstwo było wynikiem sprzeczki.
Zdaniem rodziny zabitego było zupełnie inaczej i chodziło o spadek, czyli dom na Gumieńcach, a sąd uwierzył w wersję Piotra M. i skazał go na 9 lat więzienia - informuje "Gazeta Wyborcza". Rodzina wniosła apelację. W piątek rozpatrzy ją Sąd Apelacyjny w Szczecinie.
Istnieją dwie możliwości - sąd zmieni wymiar kary lub uchyli cały wyrok i skieruje sprawę do ponownego rozpatrzenia.