Zobacz #TOWIDEO:
Walka z żywiołem rozpoczęła się już w piątek na liczącym ponad hektar terenie, gdzie kiedyś działały zakłady do produkcji barwników "Boruta". Jak podaje Super Express, składowanych tam było 50 tysięcy ton odpadów, w większości plastikowych, które sprowadzono z krajów europejskich. Osoba, która wynajmowała teren mogła je składować do końca kwietnia, jednak pomimo końca maja odpady wciąż tam były.
Z ogniem walczyło 250 strażaków. Wiatr, który wieje na terenie Łodzi i okolic sprawia, że toksyny pochodzące z pożaru zaczęły przemieszczać się w kierunku zachodnim.
Przeczytaj również: O krok od nieszczęścia! Rozpędzony rowerzysta wjechał w wózek z 3-miesięcznym dzieckiem
Czy toksyczna chmura dotrze nad Pomorze Zachodnie?
Okazuje się, że nie mamy większych powodów do obaw. Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego poinformowało, że "unos spalin obecnie nie występuje. W związku z powyższym oddziaływanie pożaru na jakość powietrza sąsiednich miejscowości ustał".
Przeczytaj również: Prawie nagi "kaskader" na Trasie Zamkowej! Poniosły go Juwenalia? [ZDJĘCIA]