Zbudowali chodnik "znikąd-donikąd"! Kuriozalna inwestycja w centrum Szczecina
Chodniki powstają zazwyczaj w miejscach, gdzie występuje ruch pieszych, by umożliwić im wygodne i bezpieczne dojście do celu. W tym przypadku było jednak zupełnie inaczej. W centrum Szczecina, dosłownie tuż obok reprezentacyjnego gmachu Filharmonii, zbudowano piękny chodnik z płyt granitowych, wraz z oznakowaniem dla osób niewidomych prowadzącym do przejścia dla pieszych. Jest tylko jeden problem. Przejścia dla pieszych nie ma, a sam chodnik prowadzi dosłownie "znikąd-donikąd". Tą nietypową "inwestycją-widmo" zainteresował się jeden ze szczecińskich radnych. Odpowiedź, którą uzyskał, jest nie mniej zaskakująca jak sam chodnik.
"Chodnik-widmo" na ul. Matejki
Chodzi o okolice skrzyżowania ulic Matejki i Małopolskiej, czyli w bezpośrednim sąsiedztwie Filharmonii i Bramy Królewskiej. To właśnie w tym miejscu, podczas prac budowlanych przy przebudowie torowiska tramwajowego w ramach "torowej rewolucji", powstało coś, co wygląda na pierwszy rzut oka jako element przejścia dla pieszych. Jednak w tym miejscu żadnego przejścia nie było i nie ma. Poza samym chodnikiem, pojawiły się również wyprofilowane krawężniki i płyty dotykowe dla osób niewidomych.Czyżby miasto planowało pójść na rękę pieszym i ułatwić im szybsze dojście do Filharmonii czy na plac Solidarności? Sprawą zainteresował się radny Przemysław Słowik, który wystosował interpelację do prezydenta miasta.
"Chodnik-widmo" na ul. Matejki
Zdaniem Przemysława Słowika, przejście dla pieszych byłoby dobrym rozwiązaniem w tym miejscu.
"Najbliższe przejścia dla pieszych w ciągu ul. Matejki są oddalone od siebie 160 metrów. Nowe przejścia wyznaczone we wskazanym miejscu pozwoliłyby zmniejszyć tę odległość i zapewnić lepsze warunki do poruszania się dla mieszkańców"
- czytamy w interpelacji.
"Dlaczego przy okazji remontu nie dokonano zmiany organizacji ruchu i wyznaczenia nowych przejść dla pieszych we wskazanym miejscu? Kiedy przejścia dla pieszych zostaną wprowadzona na wskazanym odcinku ul. Matejki i Małopolskiej?"
- dopytuje radny Słowik.
"Chodnik-widmo" na ul. Matejki
"Chodnik-widmo" na ul. Matejki
Jest jednak jeden problem. Od strony Bramy Królewskiej nie ma żadnego dojścia do tego miejsca. Istniejące chodniki urywają się kilka metrów od niego, a kolejną przeszkodą jest miejski szalet, który od wielu lat jest nieczynny i raczej nie ma szans, by w najbliższym czasie jego działalność została wznowiona.
"Chodnik-widmo" na ul. Matejki
Po około trzech tygodniach radny doczekał się odpowiedzi na swoją interpelację. Udzieliła jej Anna Szotkowska, zastępca prezydenta Szczecina. Jej treść jest dość zaskakująca, żeby nie powiedzieć kuriozalna. Czytamy w niej m.in., że:
"projekt organizacji ruchu związany z przebudową przedmiotowego rejonu nie przewiduje wyznaczenia przejścia dla pieszych w opisanym w interpelacji miejscu".
Po co więc powstał chodnik z pełną infrastrukturą dla osób z niepełnosprawnościami? Okazuje się, że po to, żeby go... rozebrać!
"Jednocześnie nadmieniam, iż w omawianym rejonie nadal trwa przebudowa, w związku z powyższym przedmiotowe płytki chodnikowe okazane na dokumentacji fotograficznej zostaną zdemontowane przez wykonawce oraz wprowadzone zostanie rozwiązanie docelowe w postaci wygrodzenia segmentowego uniemożliwiającego fizyczne przekraczanie jezdni w ww. miejscu przez pieszych uczestników ruchu drogowego"
odpowiada Anna Szotkowska.
"Chodnik-widmo" na ul. Matejki
Co na to autor interpelacji? W rozmowie z "Super Expressem" radny Słowik nie krył swojego zaskoczenia.
- Skandaliczne podejście do traktowania pieszych, na dodatek wygląda na niegospodarność w prowadzonej inwestycji - mówi Przemysław Słowik. - Wymiana nowych płytek i zablokowanie przejścia jest rozwiązaniem niedopuszczalnym i będę interweniował w celu zmiany organizacji ruchu - dodaje.
To nie jedyny absurdalny przykład inwestycji, z którym można było spotkać się w ostatnim czasie w Szczecinie. Zaledwie kilka miesięcy temu cała Polska śmiała się z "lewitującego przystanku" na Węźle Łękno. Rok temu głośno zrobiło się o schodach przy budynku szczecińskiego dworca, które prowadzą prosto w mur, a ponad dwa lata temu dziennikarze TVN Turbo wytykali błędy drogowców, którzy wytyczyli przejście dla pieszych prowadzące wprost na trawnik.