To nie tylko jedno serduszko. Są ich dziesiątki, a nawet setki! Wymalowane czarnym i czerwonym markerem na ścianach, słupach, witrynach sklepowych w centrum Szczecina. Są krótkie wyznania miłości, a nawet wiersz! Wszystko z dedykacją dla tajemniczej Ewy. Kim jest tajemniczy Nomad? I czy to jest tylko głębokie uczucie, a może wandalizm?
Idąc aleją Niepodległości w rejonie Bramy Portowej i placu Żołnierza trudno ich nie zauważyć. Niewielkie czerwone serduszka i czarne napisy są dosłownie wszędzie - na ścianach budynków, na witrynach sklepowych, słupach.
Czerwonymi serduszkami "ozdobiony" jest także słup ogłoszeniowy z repertuarem Opery na Zamku.
Autor, który podpisuje się pseudonimem "Nomad", adresuje je do niejakiej Ewy.
Są to przeważnie krótkie i zwięzłe komunikaty miłosne, a ścianie jednego z budynków przy al. Niepodległości można znaleźć nawet cały wiersz.
Czy to desperacja spowodowana nieodwzajemnioną miłością? Jeśli nawet, to nie usprawiedliwia niszczenia budynków, bo nawet najgłębsze uczucia nie są wytłumaczeniem dla wandalizmu.
A może autor wiersza chce w ten sposób wypromować swoją twórczość? Jedno z jego "dzieł" zostało opatrzone namiarami na stronę internetową, gdzie początkujący poeci prezentują swoje utwory.
W twórczości Nomada możemy znaleźć ponad 50 wierszy, z czego wiele dedykowanych jest właśnie tajemniczej Ewie.
Swoją drogą, obiekt westchnień zakochanego poety mógłby jakoś zareagować i np. umówić się na randkę. W przeciwnym razie niedługo cały Szczecin zostanie zasypany "twórczością" Nomada...
Wyznaje miłość Ewie na ulicach Szczecina. Zakochany desperat? Artysta? A może zwykły wandal?
Wyznaje miłość Ewie na ulicach Szczecina. Zakochany desperat? Artysta? A może zwykły wandal?
Wyznaje miłość Ewie na ulicach Szczecina. Zakochany desperat? Artysta? A może zwykły wandal?
Wyznaje miłość Ewie na ulicach Szczecina. Zakochany desperat? Artysta? A może zwykły wandal?
Wyznaje miłość Ewie na ulicach Szczecina. Zakochany desperat? Artysta? A może zwykły wandal?