Leśnicy od dłuższego czasu próbują złapać Kamyka i przewieźć go w bezpieczne miejsce obok zagrody dla żubrów w Wolińskim Parku Narodowym, gdzie wilk będzie pod stałą kontrolą. Niestety dotychczasowe próby okazały się nieskuteczne.
- Robimy wszystko, żeby go złapać - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Wioletta Nawrocka, dyrektor Wolińskiego Parku Narodowego. - Budujemy dla niego specjalny, blisko półhektarowy wybieg, żeby miał warunki zbliżone do życia w naturze.
Nowy wybieg ma być zabezpieczony, by Kamykowi nie udało się uciec. Wcześniej przebywał od już w tym miejscu, jednak wykopał dół pod ogrodzeniem i uciec. Od tego czasu wilk sieje grozę wśród mieszkańców i turystów.